1. Mars


    Data: 29.07.2024, Kategorie: Geje Autor: Zue Teksty, Źródło: SexOpowiadania

    ... schodach, trzymał się pod żebra i zagryzał wargi. W mieszkaniu od razu padł na fotel i westchnął.Rozejrzałem się trochę. Mieszkanie składało się z dużego salonu, osobnej kuchni i wielkiej łazienki. Był jeszcze balon z widokiem na podwórko i tyle. Nie było zbyt porządnie, meble raczej stare, a wszędzie walały się paczki po fajkach, butelki, znoszone białe skarpetki. Serce mi szybciej zabiło na ich widok.Strzała odpalił telewizję, jakieś teledyski amerykańskich gwiazdek pop. Ja sięgnąłem z lodówki dwa piwa i dałem mu jedno. Mimo rozwalonej wargi przyssał się od razu i upił sporą porcję.– Gorąco, weź mi pomóż zdjąć bluzę, bo sam to godzinę będę to robił.O chuj, co za propozycja. Nieśmiało podszedłem i poczekałem aż uniesie ręce. Ściągnąłem z niego czarną bluzę, przy okazji uniosła się koszulka, ukazując nieco płaskiego opalonego brzucha.– Patrz jak dostałem – powiedział i uniósł koszulkę, odsłaniając też klatę. O kurwa, piękna, gładka, zrobiona na siłowni. I paskudne siniaki na żebrach.– Musi boleć – przyznałem, starając się nie ślinić.– Napierdala. Jakieś maści mi dali, podaj mi – wskazał na parapet. Dałem mu tubkę i wycisnął z niej jakieś białe świństwo prosto na klatę. Zaczął wmasowywać, a ja śledziłem każdy ruch ręki. Sam bym mu to wmasował i to w całe ciało, byle móc go podotykać. Szkoda, że nie miał ręki w gipsie, wtedy miałbym swoją szansę.– Zdejmij mi buty, co? Nie zegnę się tak, a podłogę upierdolę.Teraz już musiał żartować! Mam mu usługiwać, zsuwać najacze ze stóp? ...
    ... Przecież jak ich dotknę, to się spuszczę w sekundę.– No co ty – mruknąłem, starając się zrobić z tego wszystkiego żart.– No dawaj, poszkodowany jestem – jęknął.Przyjrzałem się tym najkom. Spoczywały sobie na podłodze z klepki, czarniutkie i ciepłe. Spojrzałem w oczy Strzały, nie śmiał się ani nic.Znowu podszedłem, klęknąłem przed nim, co już samo w sobie było jakoś dziwnie zajebiste i sięgnąłem po pierwszą stopę. Złapałem go za kostkę i pociągnąłem. Airmax zszedł bez problemu, a mnie uderzył zapach spoconej stopy i nieco brudnego soxa. O kurwa.– Ale ulga. Dawaj drugi.Powtórzyłem operację, odstawiłem drugi but na podłogę. Miałem przed sobą stopy Strzały. Białe soxy z logo pumy przy kostkach opinające stopę, wyraźny obrys długich palców, wąskie pięty. Kurwa, jak ja bym je zwąchał.– Skarpety też zdejmij – powiedział zupełnie naturalnie. Złapał łyk piwa i czekał.A ja postanowiłem w to iść. Może i sytuacja była dziwna, ale ja miałem już w gaciach skałę i zrobiłbym wszystko, czego chce ten ziomeczek. Uniosłem lekko lewą stopę i delikatnie ściągnąłem soxa. Był wilgotny i ciepły. To samo zrobiłem z drugim.– Nieźle muszą jebać, co nie? – ucieszył się Strzała.– No, wali – przyznałem z głupim uśmieszkiem.– Powąchaj sobie, jak chcesz.– Co? Pojebało cię – prawie krzyknąłem. Wydało się! Zostałem wykryty. Skądś wiedział, domyślił się.– No kurwa, przecież chcesz – odparł i poruszał palcami obu stóp – Chcesz, czy nie?– Chcę –szepnąłem, nie śmiąc spojrzeć mu w oczy.– No to opierdalaj – nakazał i ...
«12...6789»