Mars
Data: 29.07.2024,
Kategorie:
Geje
Autor: Zue Teksty, Źródło: SexOpowiadania
... przycisnął mi stopy do twarzy. Były spocone, podeszwy lekko wilgotne, wielkie. Cały świat pachniał teraz jego girami. Objąłem ostrożnie pięty i zacząłem się łasić, ocierać się ryjem o te jego stopy. Hamulce puściły.– I po co się wypierać? Mówiłem, że wiem jaki jesteś.– Jaki? – zapytałem i przy okazji polizałem na próbę wielkiego palca. Słony, pyszny. Wpadłem w jakiś szał i zacząłem go ssać. A potem następnego.– Potrzebujesz typa, żeby go zadowolić – wyjaśnił mi, trafiając w dziesiątkę. Znał mnie lepiej niż ja sam.– Widziałem jak mi niuchasz adole – tłumaczył dalej – To aż dziwne, że jeszcze tego nie robisz.Zrozumiałem. Sięgnąłem po czarnego airmaxa i przycisnąłem do ryja, zaciągając się głośno ze zmrużonymi oczami.– Wdech – nakazał Strzała i wciągnąłem jebiące wilgotne powietrze. Płuca wypełnił mi zapach potu i brudu.– Wydech – powiedział po kilku długich sekundach i wypuściłem na zewnątrz.– I co się tak boisz, lubisz to przecież – komentował moje wysiłki, gdy zacząłem oblizywać czubek buta.– To jest zajebiste – przyznałem i ugryzłem podeszwę. Zajebiście mi było klęczeć tuż obok Strzały i opierdalać mu stopy a potem buty. Byłem w raju.– Ssałeś kiedyś kutasa? – padło kluczowe pytanie, którego w sumie się bałem. Nie wiedziałem, czy dam radę. Nigdy nawet nie fantazjowałem na ten temat.– Kurwa, ale ty się peszysz, ziom – roześmiał się i rozchylił nogi, wyraźnie pokazując czego oczekuje. A więc miałem zostać lachociągiem, brać do mordy i pewnie jeszcze połknąć. Było już chyba za ...
... późno, żeby udawać że nic się nie dzieje. Strzała chciał więcej.– Dobra – powiedziałem w miarę pewnie i na kolanach przydreptałem bliżej. Byłem tak blisko niego, że widziałem wyraźnie niebieskie oczy, czerwoną kreskę biegnącą po lewym łuku brwiowym i wszystkie kolory tęczy siniaka na lewej połowie twarzy. I widziałem podłużny kształt pod jego dresem. Kutas mu drgał, jakby nie mógł się doczekać moich ust. Może dla niego to też był pierwszy raz?– No wyciągaj go, kurwa. Ale się z tym grzebiesz.Zachęcony ostrym tonem, ale trochę wydygany, niepewnie sięgnąłem do jego krocza. Zanurzyłem rękę i wyciągnąłem na wierzch twardego, gorącego fiuta Strzały. Teraz to już kompletnie mi odbiło, bo ten jego fiut strasznie intensywnie pachniał i był mokrawy. Już wiedziałem, że dam radę. Trzymanie go w dłoni było wspaniałe.– No i teraz go ładnie wyssij – polecił – Na spokojnie, bo mnie wszystko napierdala.Schyliłem się powoli, czułem jakby to trwało w nieskończoność, ale było jasne, że mu opierdolę. Poczułem na ustach przyjemne ciepło i na próbę ostrożnie wziąłem w usta. Zacisnąłem je na fiucie i zacząłem pracować językiem. Smak był chyba jeszcze lepszy niż na jego stopach. Ledwie musnąłem główkę językiem, Strzała napiął się i mruknął zadowolony. Zamknął oczy i dał mi działać.Działałem. Chciałem więcej, oblizałem mu fiuta po całej długości, pocałowałem kilka razy, każda sekunda była jakąś masakrą, nie mogłem uwierzyć że dopiero teraz odkrywam jak zajebiście bawić się czyjąś pałą.– Bierz całego w ...