1. O królewnie, która nie mogła spać (część 7)


    Data: 09.01.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... uprzejmie.
    
    Roberto zdążył tylko skinąć głową, a ona odeszła szybkim krokiem w stronę pałacu. Jej policzki płonęły odrobinę głębszym odcieniem czerwieni, niż pokrywające je szkarłatne smugi.
    
    Komnata służących była tej nocy niemal pusta, co zdarzało się niezwykle rzadko. Juanita w długiej koszuli nocnej przypominającej luźną sukienkę, stała koło swojego łóżka, zaplatając rudy warkocz i patrząc w niewyraźne odbicie w lustrze.
    
    Pokój, zazwyczaj wypełniony cichymi plotkami i śmiechami sześciu dziewcząt, był teraz cichy i spokojny. W ciemności majaczyło pozostałe pięć pustych łóżek, a drżące, ciepłe światło świecy oświetlało samotną postać drobnej rudowłosej kobiety.
    
    Maria poszła pomóc chorej matce, Carmen została wezwana przez swoją kuzynkę, która właśnie rodziła. Rosa musiała pracować przy posiłkach dla straży, Leonor opiekowała się dzieckiem jednej z dam dworu, a Sofia wyjechała do rodzinnej wioski na pogrzeb bliskiego krewnego.
    
    Może choć raz się wyśpię porządnie? — pomyślała i ziewnęła.
    
    Palce młodej kobiety zręcznie przeplatały włosy podzielone na trzy długie pasma, starannie i z wprawą układając każdy splot. Wpatrywała się w swoje odbicie, a piękny, płomienny warkocz stawał się coraz dłuższy. Nie chciała myśleć o tym, co wydarzyło się na dziedzińcu. Na szczęście była wtedy w kuchni, a Javier odsypiał nocny dyżur i przybiegł dopiero, kiedy było po wszystkim. Nie mogła uwierzyć w opowieści które do niej dotarły.
    
    Biedni strażnicy… to straszne, co ich ...
    ... spotkało — pomyślała i pusta komnata wydała się nagle o wiele ciemniejsza.
    
    Odetchnęła głęboko, szukając w głowie jaśniejszych myśli i od razu przypomniała sobie ulubioną chwilę z tego dnia: serdeczny uścisk królewny, miękki dotyk jej włosów i melodyjny głos pełen ulgi, radości i wdzięczności. Ciepłe wspomnienie od razu przegnało mrok, a piegowatą twarz rozświetlił ciepły uśmiech. Przed oczami stanął jej kolejny cudowny moment, kiedy pokazała zdobytą suknię, a błysk zachwytu w oczach Blanki był najlepszą nagrodą.
    
    Dlaczego ja lubię jej pomagać? — zastanowiła się.
    
    Często robiła o wiele więcej, niż wymagano od prostej służącej. Uwielbiała momenty, gdy zdziwiona Blanka odkrywała, że książki są nagle posortowane alfabetycznie, owoce na tacy ułożone według kolorów, a za zapomnianą szafką, odsuniętą w poszukiwaniu szczotki, nie ma ani odrobiny kurzu.
    
    Bo po prostu jest taka cudowna — pomyślała i wzruszyła ramionami do lustra.
    
    Królewna zawsze była dla niej dobra, ciepła i uprzejma. Często towarzyszyła jej przy pracy, rozmawiając i śmiejąc się razem z rudowłosą służącą. Owszem, ostatnio łatwo wpadała w złość, ale przecież wciąż nie odpoczęła po chorobie.
    
    Poza tym, jej brwi się wtedy tak uroczo marszczą — myślała o rozgniewanej królewnie, a uśmiech nie znikał z jej ust.
    
    Sięgnęła myślami, szukając kolejnych miłych chwil i zupełnie niespodzianie przed oczami stanął jej wspaniały widok oświetlonego porannym światłem, nagiego ciała królewny, która podchodziła, by się przebrać. ...
«12...171819...31»