O królewnie, która nie mogła spać (część 7)
Data: 09.01.2025,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... Obraz był bardzo wyraźny, jakby został wypalony w umyśle promieniami słońca. Juanita spoważniała, a jej serce gwałtownie przyśpieszyło.
Nie wolno mi o niej tak myśleć! — upomniała samą siebie.
Skupiła się na warkoczu i wpatrzyła się w stare, zmatowiałe lustro. Jej odbicie, mimo że zawsze była z niego zadowolona, to teraz w porównaniu ze wspomnieniem Blanki, wydało się zupełnie nijakie i pozbawione kobiecości. Chuda twarz patrzyła na nią ze smutkiem, a piegowate dłonie kończyły wiązać wstążkę.
Chciałabym być choć trochę taka jak ona — pomyślała, zerkając na swoje skromne kształty.
Królewna zawsze wydawała się piękna, ale dopiero dziś, gdy zobaczyła ją nago, zauważyła w pełni jej olśniewającą urodę. Nigdy nie przypuszczała, że będzie mogła pomagać jej również przy przebieraniu. Tylko damy dworu miały ten przywilej. Przypomniała sobie delikatność skóry królewny, miękkie, pełne kształty, które budziły w podziw i dziwny zachwyt. Kiedy ciasno wiązała gorset, nie mogła oderwać oczu od pantalonów, które pięknie układały się na cudownie pełnych pośladkach.
— Przestań! — skarciła się ostro w myślach i zdmuchnęła świecę.
Pokój wypełnił się ciemnością, zmieszaną z odrobiną srebrzystego światła księżyca. Juanita weszła do łóżka i otuliła się wygodnie ciepłą kołdrą. Sen jednak nie przychodził, a nieposłuszne myśli wciąż krążyły wokół królewny, jej niezwykłego piękna i uroku. Znów zobaczyła czarne jak heban, lekko splątane po nocy włosy sięgające kaskadami aż do jędrnych, ...
... zmysłowych piersi, które mimo ogromnego rozmiaru unosiły się wysoko, jakby ciążenie nie śmiało nawet zbliżyć się do takiego ideału. Delikatne, jasno różowe sutki, spały jeszcze w szerokich, miękkich aureolach. Poniżej, zadziwiająco wąska talia rozpływała się w szerokie biodra i kształtne uda, o skórze tak delikatnej, że promienie słońca zdawały się ślizgać po niej z rozkoszą. Widok delikatnego wzgórka między udami wstrząsnął nią mocniej, niż się spodziewała. Cudownie gładka, blada skóra, pozbawiona najmniejszego włoska przyciągnęła jej wzrok na zbyt długą chwilę. Później nie mogła powstrzymać drżenia rąk, kiedy przesuwała grzebieniem po kruczoczarnych włosach Blanki.
Nawet teraz poczuła uroczystą radość, zachwyt i wstyd, które towarzyszyły w tamtej chwili.
Szczupłe dłonie same zanurkowały pod kołdrę, niemal zupełnie bez udziału woli. Zaczęły wędrować po miękkim materiale nocnej koszuli. Odnalazła swoje własne, nieduże piersi i pogładziła je. Zastanowiła się, jak wspaniały i zmysłowy byłby dotyk obfitego biustu królewny. Palce Juanity zaczęły się poruszać z nieśmiałą delikatnością, jakby mimo pustej komnaty wciąż bała się, że ktoś może zauważyć zdradliwy rytm poruszającej się kołdry lub usłyszeć nieprzyzwoicie regularny szelest. Jej niepewny dotyk odnalazł mocno nabrzmiałe i wrażliwe sutki.
To przez myśli o Blance? — pomyślała zaskoczona ich twardością.
Przyjemność wypełniła ciało dziewczyny, przeganiając senność. Ruch palców stawał się coraz śmielszy, a rytmiczny ...