Sek(s)rety Pandory (część 4)
Data: 18.07.2025,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... zapłodnić!
– Na Eywe! Dochodzę Jake! Dochodzę! – wykrzyczała przez zachrypnięte gardło i mocniej wbiła paznokcie w jego skórę.
– Och kurwa! – warknął Jake.
Opuścił gwałtownie ją na swe biodra i mocno je wypchnął, dobijając swymi jądrami do cipki. Neytiri krzyknęła ochryple i odrzuciła głowę do tyłu. Poczuła wewnątrz drgania penisa i uderzanie gwałtownie wyrzucanej spermy w jej macicę. Jeszcze raz ją podniósł i ponownie opuścił. Kolejna obfita dawka nasienia, wypełniała szczelnie jej wnętrze.
Neytiri ciężko dyszała, przytłoczona wybuchem doznań, jakie otrzymała od swego partnera. Jak tylko oprzytomniała, zwolniła uścisk nóg na jego miednicy, zresztą czuła się trochę słabo. Stanęła nieco chwiejnie na piasku, a kilka kropel lepkiej cieczy, pociekło po jej udach. Nie czuła wstydu, a odgarnęła kilka kosmyków za swe uszy, żeby zmienić pozycję. Oparła się o pobliski gładki głaz, który wciąż pozostawał ciepły po całym dniu na słońcu. Nachyliła się i wypięła swój tyłek, machając przy tym niespokojnie ogonem. Wtedy poczuła, że był odpychany na bok. Odwróciła głowę i zobaczyła, że Jake już za nią stał, gotowy na kolejny raz. Był tak napalony, że nawet nie musiała uciekać się do sztuczki z ogonem.
Złapał ją za pośladki i chwilę się nacieszył wypiętym, jędrnym tyłkiem. Tym razem trafić w jej cipkę, zdecydowanie było mu łatwiej i to mimo tego, że cała ociekała jego spermą. Udało mu się to za drugim razem. Wnętrze było tak niesamowicie śliskie i gorące po ostatnim stosunku. ...
... Nachylił się nad jej ciałem i objął ją lewą ręką wokół tali. Prawą zaczął pieścić jej małe piersi, ściskając każdą z nich.
– Zerżnij mnie! – Neytiri obróciła głowę w lewo, smagając odchylonym na prawy bok ogonem.
Jake uśmiechnął się, kiedy używała ludzkiego słownictwa. Zostawił jej piersi i klepnął ją mocno w pośladek. Odbiło się to głośnym echem od pobliskiego skalnego klifu. Złapał ją obiema dłońmi za tyłek i wszedł w nią tak głęboko, że aż głośno syknęła. Przez łączącą ich więź, mógł wyczuć jej ból, ale też i zadowolenie. Zaczął z wolna, ale to nie usatysfakcjonowało jego partnerki.
– Pieprz mnie szybciej! – spojrzała przez ramię na swego partnera, wpółsennym wzrokiem.
Lubił się nią delektować, kiedy czas ich nie gonił, ale nie tym razem. Ta nieziemska cipka, dawała mu tyle radości, ile nie miał z żadną inną kobietą. Niemal tworzyli wspólny organizm, gdy jej łono, tak ciasno go otulało. Każdy cal jej wnętrza dawał mu nieopisaną rozkosz, którą przekazywał jej przez łączącą ich więź.
– Jesteś najlepsza – wydyszał, między kolejnymi pchnięciami.
– Nie musisz mówić – ponownie spojrzała przez ramię i posłała mu krótki uśmiech przez zbliżającym się kolejnym orgazmem. – Och tak! Zaraz dojdę!
Nie trwało to długo, jak zaczęła się pod nim cała trząść i musiał zwolnić. Napajał przy tym, szczytowaniem swej partnerki. Czuł jej wewnętrzną satysfakcję, a to go jeszcze bardziej nakręciło. Jak już doszła do siebie, klepnął ją w tyłek. Neytiri jęczała już bez opamiętania, ...