Sek(s)rety Pandory (część 4)
Data: 18.07.2025,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... zanurzył w dużym glinianym dzbanie z wodą. – Mówiłeś, że zrobisz z niej naszyjnik dla mojej siostry.
– Mogłabym zobaczyć? – zapytała Kiri, gdy odłożyła na bok, liść z ościami.
– Jest w namiocie siostry i leży gotowy na półce – Lo'ak pozwolił, by głowa Tsirey, spoczęła mu na ramieniu.
– Dlaczego, go nie nosisz? – zapytała Kiri, widząc brak naszyjnika na jej szyi.
– To naprawdę duża i ciężka perła – roześmiała się i pogłaskała swój brzuszek. – Poza tym, mam w sobie coś cenniejszego.
– Macie już jakieś imię? – dopytywała nastolatka.
– Jeszcze nie wiemy – wzruszyła ramionami przyszła młoda mama. – Jak chcesz, możesz dotknąć.
Kiri przysiadła się bliżej i delikatnie dotknęła wypukłości. Jakie było jej zdziwienie, gdy usłyszała kilka myśli należących do małego chłopczyka. Zamrugała oczami i spojrzała się na Tsirey z uchylonymi ustami. Nie wiedziała, czy mówić o swym odkryciu lub zachować milczenie. Nie chciała być uznana za jeszcze większego dziwaka, a to byłby tylko kolejny pretekst dla Aonunga.
– Nie wiem jak wy, ale ja idę się ochłodzić – powiedział Aonung, wstając i wychodząc z jego Marui.
W jego ślady udał się Lo'ak oraz Tsireya, a tylko Kiri została w zaciemnionym miejscu. Aonung idąc elastycznym pomostem, schylił się po nadmuchaną przeźroczystą błonę, która przypominała piłkę plażową. Udał się do miejsca, gdzie woda była nieco płytsza i zeskoczył. Zanurkował, a następnie wynurzył się w towarzystwie samicy Ilu. Kiri zaczęła obserwować zabawę ...
... syna wodza ze zwierzęciem, które pyszczkiem odbijało kulisty przedmiot. Inteligentne stworzenie, nawet potrafiło balansować piłką przez dłuższą chwilę. Obserwując zwierzę, nagle obraz się rozmazał i poczuła wilgoć na swym ciele. Zobaczyła Aonunga przed sobą, który razem z nią, zanurzony był w wodzie. Chciała coś powiedzieć, ale zamiast tego, wydobyło się z jej pyska zbiór pisków. Właśnie stworzyła telepatyczną więź z Ilu.
Tym razem, szybciej zdała sobie sprawę z sytuacji i nie wpadła w panikę. Poruszając delikatnie płetwami, poczuła siłę zwierzęcia. Zanurzyła głowę i rozejrzała się po dnie zatoki. Woda była krystalicznie przejrzysta, a wzbity pod nią biały piasek i szybko opadał. Wokół niej pływało kilka egzotycznych kolorowych ryb. Lekko przekrzywiła głowę, zastanawiając się, jak zemścić się na chłopaku. Otworzyła pyszczek, czując pod swym językiem, szereg ostrych zębów. Chciała w pierwszej chwili, odgryźć mu jaja za wszystkie zniewagi. Szybko doszła do wniosku, że to byłaby zbyt surowa kara. A dodatkowo, nie chciała sprawdzać, jak smakują rodowe klejnoty syna wodza. Bardzo za to miała ochotę, żeby go dziś kopnąć w krocze.
Zamknęła swój pyszczek, a następnie cofając długą elastyczną szyję, wystrzeliła głową w kierunku pachwiny nic niespodziewającego się chłopaka. Usłyszała w wodzie stłumiony jęk, kiedy jego kulki zostały brutalnie zmiażdżone. Przestraszyła się w pierwszej chwili, że mogła mu faktycznie wyrządzić krzywdę. Zaczęła potrząsać głową, chcąc wrócić do swego ...