1. Origami


    Data: 17.08.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... odkrycia, że wczorajsze zajście nie było rozstaniem, a zaledwie burzliwym przeciąganiem liny w trosce o ego.
    
    – Wiem, co mówię – kontynuuje – przecież nieraz opowiadałam ci, jak wyglądały moje studia. Imprezy, darmowe drinki, niekończące się eksperymenty: oral, anal, BDSM, LGBT, XYZ i PZPN.
    
    Jej seksualna wolność w połączeniu z otwartością na niczym nieskrępowaną rozmowę jest jedyna w swoim rodzaju. XYZ to zapewne seks z nieznajomym, a PZPN? Zaraz, zaraz, dlaczego dwa razy wspomniała o braniu w dupę?! Nabieram powietrza. Raz kozie śmierć.
    
    – Jestem pewien, że zrobiłbym ci porządny ZUS.
    
    Emi mało nie opluwa się kompotem. Jest mi gorąco, bo nie wiem, czy to dobrze, ale jej uśmiech stopniowo przerzedza atmosferę między nami. Spogląda na mnie badawczo, jakby odkryła coś, czego dotychczas nie dostrzegała.
    
    – Powinnam była się domyślić, przecież we wszystkich aspektach życia chodzi o seks, tylko w łóżku liczy się władza. Dlatego właśnie nigdy się przed tobą nie rozebrałam – wzdycha. – Bo facetów łatwo trzymać na dystans, ale tylko dopóki nie myślą penisem.
    
    Bardzo chcę się obrazić za ten bezpodstawny przytyk, ale penis podpowiada mi, że nie mogę teraz odpuścić tematu.
    
    – Jesteśmy przecież tak blisko, po co nam ten sztuczny dystans?
    
    – Bo już to przerabiałam. Nie ty pierwszy myślisz, że możesz mnie ujarzmić. Zapewniam cię, że tak się nie stanie. Za to po wtopie nic już nie będzie jak dawniej. Zaakceptuj, że nie jesteś tak silny, bezwzględny i wytrwały, jak twoje ...
    ... sznurki.
    
    – Udowodnię ci, że…
    
    Zagłusza mnie zgrzyt odsuwanego krzesła. Emi opiera się o krawędź blatu i patrzy mi głęboko w oczy.
    
    – Naprawdę tylko o to chodzi? Dobrze, udowodnisz. Raz. A potem niezależnie od tego, o ile centymetrów cię skrócę, wszystko ma wrócić do normy.
    
    Emi odwiedza mnie niespełna dobę po trzaśnięciu drzwiami. Kiedy otwieram, do domu wdziera się miejski zgiełk wymieszany z zimowym chłodem. Zauważam jedynie parę wydobywającą się z podkreślonych dobrze mi znaną szminką ust, bo kobieta od razu mija mnie bez słowa i wchodzi do środka. Jest tu raptem kilka sekund, a intensywnymi perfumami już wypiera zapachy minionego dnia, jakby chciała odebrać mi nawet powietrze. Nie daję się speszyć. Za długo myślałem nad tym dniem, żeby cokolwiek mogło mnie zaskoczyć.
    
    Kręcę się po mieszkaniu bez celu, czekając aż zdejmie wierzchnie odzienie. Nie wiedzieć kiedy, stajemy naprzeciw siebie pośrodku salonu. Choć niczego nie pragnę bardziej od jej ciała, jakaś dziwna siła nakazuje mi trzymać ręce przy sobie. Emi jest nieznacznie odchylona, patrzy na mnie z wysoko uniesioną głową. Pomimo przewagi wzrostu, czuję się przy niej dziwnie mały. W milczeniu mierzymy się wzrokiem jak bokserzy przed walką. Ja widzę kobietę jedną na milion, a co widzi ona? Zwykłego mężczyznę, przeciętnego „good enough”, czy może kogoś więcej? Złowrogą ciszę przecinają tyknięcia wiszącego zegara. Narastające napięcie staje się nie do zniesienia.
    
    Impas przerywa Emi. Szybkim ruchem pozbywa się ...
«12...567...10»