Starter z doładowaniem
Data: 15.03.2019,
Autor: Indragor, Źródło: Lol24
... atrybutu władzy nade mną. Poczułem smak gatunkowego piwa. Beata była niezwykła pod każdym względem. Wiedziałem to od zawsze, mimo to nie mogłem się nadziwić i nasycić tą niezwykłością. Królowa drgnęła, czując dotyk języka i wydała z siebie pomruk, który odczytałem jako zadowolenie i akceptację moich poczynań. Zamerdałem językiem, próbując wniknąć nim do otworu, z którego wypływał ten gatunkowy napój bogów. W tym czasie moja pani tylko pojękiwała, z czasem głośniej, delikatnie poruszając biodrami. Gdy spijałem ten sok, czułem, jak razem z nim przenika mnie jej moc, jej władza nade mną, aż w pewnym momencie wstrzymałem się z dalszymi pieszczotami.
– Jeszcze, proszę – jęknęła.
Tyle że nie zamierzałem spełniać jej prośby. Wstałem, złapałem oburącz za górę jej koszuli i mocno szarpnąłem. Guziki w popłochu przed moją brutalnością rozbiegły się w różnych kierunkach, a oczom ukazały się dwie nagie idealne krągłości zakończone ciemniejszymi kółeczkami, na których szczycie widniały wypustki nie mniej twarde niż mój pędzel. Zdawały się oddychać z ulgą, mówiąc do mnie: „wreszcie jesteśmy wolne”. Gwałtownie ująłem te półkule w dłonie, zaznaczając w ten sposób swoją władzę nad nimi. Pieściłem i ugniatałem bez najmniejszego sprzeciwu ze strony Beaty. Wręcz przeciwnie, usłyszałem jej pełen erotycznego napięcia, proszący głos:
– Ach! Jakie to przyjemne, rób tak dalej, weź mnie całą!
Nie zamierzałem jej słuchać.
– Pościel łóżko – wydałem twarde polecenie, równocześnie ...
... gwałtownie przerywając pieszczoty.
Beata położyła uszy po sobie i zabrała się za ścielenie łóżka.
– Tak dobrze? – zapytała niepewnie, gdy już skończyła ścielić.
– Dobrze – odpowiedziałem zadowolony z efektu, zaraz dodając rozkazująco – kładź się!
– Jak? – zapytała.
Rzeczywiście, nie uściśliłem tego. Muszę bardziej precyzyjnie formułować polecenia – pomyślałem.
– Na plecach. – Zaraz przypominając sobie o uściślaniu, dodałem: – i rozchyl nogi.
Beata ponownie położyła uszy po sobie i wykonała dokładnie moje polecenie. O to chodzi, pomyślałem z satysfakcją, kładąc się na siostrze przyjaciela. To znaczy, pomyślałem z satysfakcją i położyłem się również z satysfakcją. Nie zapomniałem przy tym o prezerwatywie z kompletu. Nacelowałem na wejście do jaskini rozkoszy i zacząłem się tam wsuwać niczym w szarlotkę.
– Och! – jęknęła zadowolona Beata, wyginając ciało.
Cuda się jednak zdarzają, pomyślałem, dobijając do końca. Jeszcze godzinę temu była dla mnie całkowicie nieosiągalna, a teraz jest całkowicie mi posłuszna. Chociaż nadal nie mogłem pozbyć się wrażenia, że coś tu jest nie tak. Nie dociekałem jednak co, tylko skupiłem się na przyjemności, jak sądzę słusznie, szczególnie że siostra przyjaciela namiętnie szepnęła:
– O tak... jakie to przyjemne… rób mi tak dalej… jesteś cudowny… Och! – jęknęła głośniej, zaczynając się bardziej wiercić.
Włożyłem jeszcze więcej siły i namiętności w penetrację Beaty, w rytm jej coraz głośniejszych jęków, chociaż nie byłem pewny ...