Dziecko. 25
Data: 19.05.2018,
Kategorie:
Celebrytki,
Tabu,
Autor: ---Audi---, Źródło: xHamster
... buldożerami skasował cały jego zakład stolarski i na jej ruinach zbudował tę wielką firmę z oknami...
- Fajnie, dobrze im...
- Czekaj, czekaj, ona po tym wróciła do niego... i on przyjął ją z dzieckiem...
- Ja pierniczę, poważnie ?
- Tak, taki był układ.
- I co teraz, mieszkają razem, przecież to porąbane... ?
- No co ty, chyba po 2 latach ona znowu go zdradziła i wygnał ją z domu, teraz mieszka sam z trójką dzieci, złamała słowo i nawet w sądzie nie wygrała opieki, musiał coś na nią mieć... ty naprawdę nie słyszałaś o tym ?
- Nie...
- W jakim ty świecie żyjesz ?
Gdyby mój mąż nie chciał tak bardzo dziecka, nigdy nie spotkałabym swojego kochanka, on nie otworzyłby mi oczu, nie zaczęłabym korzystać z życia, nie spotkała Anki, młodego... nic by się nie wydarzyło, byłabym szarą myszką żyjącą jakimiś iluzjami życia...
Teraz mam znajomości, wspomnienia, coś robię ważnego i widzę jak świat naprawdę wygląda, a zawdzięczam to... tak naprawdę... mężowi... jakie to jest porąbane.
- A kiedy to było ?
- Jakieś kilka lat temu, to stara historia...
- A ma jakąś kobietę ?
- A co masz ochotę ?
- Nie, tak się pytam...
- O ile wiem, nie ma nikogo... masz rację... to dziwne... facet z taką pozycją... może nie ufa już żadnej... wiesz, to może być trauma...
- Teraz wiem, dlaczego zawsze gdy go widziałam, był taki smutny...
- A ty byś nie była...gdyby twój coś ci takiego wykręcił...?
- Byłabym.
I wtedy naszło mnie straszne uczucie. ...
... Przecież ja też mojego męża zdradzam... też mam dziecko z kimś innym... też go oszukuję...
Ale ja go nigdy nie opuszczę... ja go kocham i nigdy nie opuściłabym swojego dziecka !!!
Wzięłam sukienkę i pojechałam do domu. Całą drogę myślałam o nim, tak mi było go żal, nawet łza mi poleciała. Facet, przyjął ją z powrotem, z bachorem, wiedział przecież, że to nie jego, a ta cipa znowu go zdradziła, ale głupia pinda...
Nostalgia mnie wzięła, może zbastuję na jakiś czas, aby nie spieprzyć swojego małżeństwa, a jak się dowie... nie, nie dowie się, bo skąd, ale jakby... ?
Dziś czwartek, największy dzień po zapłodnieniu w moim życiu. Dziś albo wypłyniemy na wielkie wody, albo polegniemy i nic z tego nie wyjdzie...
Nasz informatyk pokazał mi plany na wysyłkę książek, od tego tygodnia wysyłamy je w ozdobnych pudełkach, od razu jakby na prezent, dobrze wykombinował, idą jeszcze lepiej...
Mój rytuał przygotowań szedł pełną parą. mąż oczywiście nie przyjedzie, bo i po co, praca... praca...
Miałam krótkie zastanowienie, czy ubrać majteczki, ale przy takich rajstopkach to byłby grzech...
- Pani Karolino denerwuje się Pani ?
- Pewnie Pani Jolu, albo świat, albo klapa...
- Nie będzie tak źle, uda się na pewno, zostanę tak długo, jak trzeba będzie...
- Dziękuję.
- Nie widać za dużo ?
- Jest Pani piękna, może być...
Jest przed 16. Jadę, ale nerwy... i co najgorsze, zbyt często myślę o Robercie, jak mu patrzeć w oczy, jak się odzywać... czy w ogóle będzie... ...