1. Przypadek Michała cz.XXV


    Data: 05.04.2019, Autor: Iks, Źródło: Lol24

    ... Gówno! Powiedziałam ci, że nie podoba mi się, co robisz z moją siostrą - Żmija którą miała w sobie Kornelia, wysyczała jadowicie. - Jeśli się nie odwalisz od niej zrobię szum na całe miasteczko.
    
    - Poważnie?
    
    - Nie lekceważ mnie, Michałku! Świat dowie się, że posuwasz śliczną panią anglistkę, wyuzdaną panią dyrektor i stadko koleżanek - czerwona na twarzy Kornelia wyrzucała z siebie słowa z prędkością karabinu.
    
    - Przykro mi patrzeć na ciebie, Nela - stwierdziłem. - Miałem cię za super dziewczynę, ale twoja postawa wobec mnie i Saby, a zwłaszcza wściekłość z jaką na nasze bycie razem reagujesz stawia moją tezę w nieco innym świetle.
    
    - Skończ swoje mądrości, a zacznij obiecywać, że odpuścisz Sabie i dasz nam spokój! - z harda miną powiedziała młodsza siostra techno czarodziejki.
    
    - Tak zrobię, jeśli stawiasz sprawę w ten sposób - odparłem, postanawiając w duchu, że chwilowo ulegnę perswazji. - Korci mnie jednak, żeby coś powiedzieć...
    
    - Co takiego?
    
    - Tak sobie myślę, że twoja złość może wynikać z zazdrości - stwierdziłem, obserwując reakcję dziewczyny. - Jest możliwe, że to ty chciałabyś być na miejscu Saby i robić za moją "seks zabawkę" jak to delikatnie ujęłaś?
    
    Zanim usłyszałem jej odpowiedź, zauważyłem szybki ruch ręki Kornelii. Zaraz potem zapiekł mnie policzek. Musiałem przyznać, że wymierzony mi policzek był z gatunku tych naprawdę siarczystych.
    
    - Jesteś straszny gnój! Spieprzaj z naszego życia!
    
    Zszedłem na dół po schodach, odnajdując w kuchni ...
    ... Sabinę. Pożegnałem się z nią, z bólem wyjaśniając sytuację. Była zdenerwowana, smutna i rozbita. Nie zgadzała się z siostrą, a zarazem z tym co mówię również, ale nie protestowała.
    
    A ja, cóż? Nie chciałem powodować awantur w ich życiu, ani nie tworzyć ich w swoim. Chwilowo odpuszczałem lub - jak to zwykli w czasie wojny nazywać mistrzowie propagandy - wycofywałem się na z góry upatrzone pozycje. Liczyłem, że kiedy obydwie ochłoną, przegadają sprawę, znajdą rozwiązanie, które pozwoli mi być bliżej Sabiny, a jej młodsza siostra nie będzie dostawać od tego ataku szału.
    
    Wychodząc czułem jeszcze jedno potężne uczucie. Wściekłość. Adresatem mojego wkurwienia była Kornelia. Dzisiejszym wystąpieniem przekroczyła granicę, za którą Michał Wanat przestaje się liczyć z innymi. Niezależnie od tego jak ostatecznie ułożą się relację między mną, a obydwiema siostrami, chciałem dać młodszej z nich nauczkę.
    
    Nie była to jednak sprawa na teraz. W tej chwili potrzebowałem dać upust emocjom, buzującej we mnie złości. W dupie miałem świętoszkowate postanowienia! Mając do wyboru coś zniszczyć, rozwalić doszczętnie, a ostro zerżnąć jakąś niewiastę, skłaniałem się ku tej drugiej opcji. Zastanawiałem się tylko, która z moich kochanek będzie musiała przyjąć co da jej los zgotowany przez wymysły Kornelii.
    
    Dylemat szybko się rozwiązał. Nieco ponad kwadrans później zadzwonił mój telefon. Zaraz po tym jak zakończyłem rozmowę, skupiłem się na darze, podsycając go emocjami, które wciąż we mnie się ...
«12...789...19»