Erotyczne przygody Roberta, cz. 3.
Data: 07.04.2019,
Autor: SharoRioni, Źródło: Lol24
... z jej cycków, mocno uwydatnionych pod sukienką. Trwało to ułamek sekundy. Jednocześnie zebrałem w sobie wszystkie siły i przystąpiłem do natarcia. Przyciskając ją mocniej do swego krocza, uniosłem biodra w górę i uderzyłem w jej cipkę kutasem, wchodząc jeszcze głębiej niż dotychczas i uderzając czubkiem o jedną z wewnętrznych ścian jej pochwy.
- C-co ty tu zaczynasz... – zaczęła mówić, lecz nie pozwoliłem jej dokończyć.
Ekspresową serią potężnych pchnięć w mgnieniu oka przejąłem inicjatywę. Zaskoczona, nie wiedziała jak zareagować. Pod siłą oddolnych uderzeń mimowolnie jeszcze bardziej wpadła mi w ramiona.
- R-Rob...! Aaa! A! Robert, c-co ty...! Ach! Aaaa, uch, o kurwa! – jęczała, nie potrafiąc wydobyć z siebie jakiejkolwiek składnej wypowiedzi.
Nie byłem w stanie nawet ocenić, czy jest zadowolona z takiego obrotu spraw, bo dzikie seksualne instynkty całkowicie wzięły nad nią górę. Po jej twarzy i szaleńczym spojrzeniu poznałem, że przestała myśleć racjonalnie. Zarzuciła mi ręce na szyję, wpijając się paznokciami w mój kark. Widząc nad sobą jej niebieskie oczy, przysunąłem do niej twarz i począłem namiętnie ją całować, wpychając swój język głęboko do jej jamy ustnej. W tym samym czasie moje biodra pracowały na jeszcze wyższych obrotach, z każdym pchnięciem podrzucając ciałko Joasi.
Lewą ręką bardziej ...
... podwinąłem jej sukienkę na pupie i z całej siły uderzyłem rozwartą dłonią o jej odkryty pośladek.
- Szybciej, dziwko! – wydyszałem przerywając na chwilę pocałunek, nie zaważając nawet na fakt, iż to przecież ja pcham w nią kutasa, a ona już od dłuższego czasu tylko przyjmuje na siebie kolejne ciosy mej maczugi.
- Aaa, już nie mogę...! – pisnęła przez zęby. – Jes... jestem na tabletkach... więc... możesz dochodzić w środku... aaa!
Ja również znajdowałem się na granicy wytrzymałości. Tę resztkę sił, jaka mi pozostała, w pełni przeznaczyłem na kilka ostatnich pchnięć, zwieńczonych obfitym wytryskiem. Jeszcze nigdy nie wypuściłem naraz tyle spermy (i to w dodatku za drugim orgazmem!). Gęsta biała maź poczęła wyciekać jej spomiędzy majtek na uda i niżej – po łydkach.
Schodząc ze mnie niezdarnymi ruchami, wciąż mocno otępiała, Joasia wzięła kawałek papieru toaletowego i poczęła wycierać nim nogi. Ja tymczasem schowałem swojego zmęczonego kutasa do spodni. Byłem święcie przekonany, że to już definitywny koniec bzykania na dzisiaj... ale ogromnie się myliłem. Tymczasem jednak Joasia, wytarłszy się ze spermy i poprawiwszy sukienkę, otworzyła drzwi od kabiny. Na zewnątrz...
-Ciąg dalszy nastąpi-
-----------------------------------------------------------------
Nazwiska wszystkich postaci zostały wymyślone przez autora.