Historia Filipa II
Data: 08.04.2019,
Autor: Mlodyzakazany, Źródło: Lol24
... Mieszankę stresu i…podniecenia?
Chwyciła brzegi bokserek po bokach jego ciała i zaczęła zsuwać je. Z pośladków zeszły bez problemu. Z przodu musiała lekko odciągnąć gumkę, by nie zahaczać i nie ocierać o genitalia.
Jej oczom ukazało się pokryte włoskami podbrzusze. Wyłaniać się począł trzon penisa. Bielizna zjeżdżała w dół, a ją coraz bardziej zaskakiwało to, że nie widać jego końca. W końcu ukazał się jej żołądź, okryty do połowy napletkiem.
Zsunęła majtki do połowy ud. Dalej nie trzeba było.
Teraz przyjrzała mu się dokładniej. Członek Filipa faktycznie był pokaźnych gabarytów. Automatycznie pomyślała o swoim mężu, porównując go do tego, co teraz widniało przed jej obliczem. Kochała go bardzo, ale jeśli chodzi o sprawy łóżkowe, a dokładniej stosunki pochwowe, pozostawiało to wiele do życzenia. Głównie przez jego niedostateczne warunki fizyczne. Wadliwy gen nie ominął także jego.
Okłamało stojącego przed nią młodzieńca. Jak się okazało, wszystkiego w życiu najwyraźniej nie widziała.
Jego fallus wisiał sobie teraz swobodnie, o dużym obwodzie, wyraźnie zarysowanymi żyłami pod skórą. Mimo że był w stanie spoczynku, robił wrażenie. I, jak wspominał chłopak, rzeczywiście był jakby napompowany, nabrzmiały, z napiętą skórą. Nie wyłączając główki penisa. Mniejsza nieznacznie od trzonu.
Skupiła uwagę na jądrach. Napęczniałe, wielkie, wyglądające na ciężkie.
Powierzchowny ogląd jego części intymnych potwierdzał jej przypuszczenia. Sięgnęła po kartę pacjenta. ...
... Ostatnie badania pod tym kątem, jak większość chłopców w kraju, miał robione w wieku czternastu lat. Wszystkie parametry były w normie. Nie wykazywały niczego szczególnego czy niepokojącego.
Filip obserwował wertującą dokumenty kobietę. Jej skupioną twarz, teraz tak blisko jego przyrodzenia. Czuł się z tym nieswojo. On nagi, ona w pełni ubrana. Ponownie zapatrzył się na atrybuty jej ciała. Zarys dobrze zbudowanych nóg pod spódnicą, kształtnych łydek okrytych cielistymi rajstopami lub pończochami. Na napiętą mocno bluzkę, skrywającą wielkie skarby.
Szybko podniósł głowę, by nie zauważyła, jak się na nią gapi i aby nie ponieść się zbytnio fantazji i ekscytacji.
- Dobrze – podniosła wzrok na jego oblicze, odkładając kartę i sięgając do kieszeni fartucha. – Gdzie dokładnie odczuwasz ból? Pokaż mi, proszę.
Zastanowił się chwilę, po czym wskazał swoje łono.
- Ale głównie tutaj – pokazał swoje jądra – I w części za nimi.
- Yhm – mruknęła pielęgniarka.
Wyciągnęła z kieszeni lateksowe rękawiczki i nałożyła je na dłonie.
- Stój spokojnie teraz – nakazała mu.
Nacisnęła końcami palców na podbrzusze w kilku miejscach. Potem skierowała dotyk niżej ku jego mosznie. Włożyła dłoń pod nią, badając przestrzeń za nimi.
Chłopak lekko się skrzywił, bo tam ból był mocniejszy.
Drugą rękę położyła na jego jądrach. Ścisnęła je nieznacznie palcami. Zauważyła, że nie mieszczą się całe w jej drobnej dłoni.
Pociągnęła je delikatnie w dół, nic nie wyczuwając podejrzanego, ...