1. Weselna panna


    Data: 03.10.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... poprawiny, to chyba jasne, umówiłem się z Lucyną, trzeba jakoś załagodzić tę sprawę — stwierdziłem.
    
    — Bardzo dobrze synu, tak też myślałem, Ty idź do niej i przeproś w imieniu naszej rodziny, choć to nikt od nas, ale pasuje tak zrobić, ja z bratem załatwimy sprawę z tym bucem — odparł i wręczył mi pieniądze.
    
    — Ale po co? — zapytałem.
    
    — Na kwiaty — usłyszałem.
    
    Gdy do matki doszło, że nie idę na poprawiny, zezłościła się nie na żarty. Ojciec, jednak był moim adwokatem.
    
    — Nie wiesz, to się nie odzywaj, ma chłopak rację i nie ma dyskusji — uciął lament matki.
    
    Pod blok dotarłem kwadrans przed terminem spotkania. Po drodze kupiłem bukiet róż i czerwone półsłodkie wino. Ojciec sypnął groszem, więc należało wykorzystać jego hojność. Już miałem wejść do klatki, lecz przypomniałem sobie o czymś. Obok bloku była otwarta budka „Ruchu”.
    
    — Paczkę prezerwatyw poproszę — powiedziałem, schylając się do okienka.
    
    Wsunąłem kondomy do kieszeni marynarki. Miałem nadzieję, że z tego spotkania coś wyniknie. Punktualnie o czternastej nacisnąłem przycisk dzwonka. Bukiet róż ustawiłem w pozycji kwiatami do góry. Usłyszałem odgłosy ruchu za drzwiami. Lucyna otwarła drzwi.
    
    — To dla ciebie z wyrazami przeprosin za wczorajszą sytuację — powiedziałem, wręczając jej bukiet i butelkę wina.
    
    — Wejdź, jakie piękne, nie trzeba było, przecież to nie ty, to ja powinnam ci podziękować — odparła.
    
    Wszedłem do wnętrza mieszkania. Zlustrowałem ją wzrokiem. Znów wyglądała ślicznie. Miała ...
    ... na sobie szarawą sukienkę długości powyżej kolan, z odkrytymi ramionami i marszczeniami przy niezbyt dużym dekolcie. Jej nienaganną sylwetkę podkreślał szeroki czarny pasek w talii. Sukienka była idealnie dopasowana do jej sylwetki w górnej partii ciała, a jednocześnie luźniejsza w pasie i biodrach, dzięki czemu nie krępowała ruchów. Z tyłu miała delikatne rozcięcie dokładnie pomiędzy nogami. Nogi okrywały cieliste rajstopy. Jedynie kapcie na stopach psuły ten boski widok. Rozpuszczone włosy spływały po plecach. Elegancka, mająca klasę kobieta prowadziła mnie za rękę do pokoju. Na stole stał półmisek z weselnym ciastem, talerzyki, sztućce oraz szklanki. Usiadłem. Wyszła do kuchni, odprowadzona moim wzrokiem.
    
    — Czego się napijesz?
    
    – Poproszę kawę, zwykłą sypaną, bez dodatków.
    
    Wróciła po chwili, niosąc dwie filiżanki kawy. Usiadła na krześle obok mnie i dotknęła mojej dłoni.
    
    — Wiesz, teraz ochłonęłam po tym, co było wczoraj — zaczęła.
    
    — Nie wracajmy do tego — odparłem, gładząc jej dłoń.
    
    — Właśnie, że trzeba wrócić, bo gdyby nie ty… — kontynuowała.
    
    Zobaczyłem, że jej ciało znów zaczyna drżeć. Przeżywała to jeszcze raz, chcąc się komuś wygadać. Dotknąłem wewnętrzną częścią dłoni jej policzka i zacząłem gładzić.
    
    — Spokojnie, po to tam byłem, nie ma po co wracać do tego wydarzenia — szepnąłem.
    
    — Ja zdałam sobie sprawę, że gdyby nie ty, to on by mnie… zgwałcił — dokończyła.
    
    — Na szczęście mu w tym przeszkodziłem — odparłem bez namysłu.
    
    Gładziłem jej ...
«12...111213...20»