1. Weselna panna


    Data: 03.10.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... Wiedziałem, że za chwilę eksploduje mi między nogami. Dziewczyna pozwalała mi posuwać się coraz śmielej. Moja dłoń dawno dotarła do uda, gładząc je delikatnie, a druga obejmowała ukrytą pod materiałem pierś, uciskając ją lekko. Tłumiłem w sobie pośpiech. Gdzieś obiło mi się o uszy, że kobiety lubią delikatnie i wolno delektować się pieszczotami. Preferują długą grę wstępną, a klimat jest ważny. Kłóciło się to z moimi hormonami, które buzowały w organizmie, pragnąc, abym jak najszybciej przeszedł do fizycznego zbliżenia.
    
    Delikatnie odsunęła mnie od siebie. Poddałem się jej działaniu. Odsunąłem usta od jej gibkiej szyi, którą wcześniej całowałem. Popatrzyliśmy na siebie. Czułem tę chemię pomiędzy nami. Byłem rozpalony na twarzy. Wstała z sofy.
    
    — Poczekaj, zaraz wrócę — powiedziała słodko i zniknęła w łazience.
    
    Wszystko wskazywało na to, że oboje tego chcemy. Nie miałem podstaw, żeby myśleć inaczej. Przyzwolenie na pieszczoty, pocałunki, głaskanie. Nawet nastrój w pomieszczeniu wyraźnie wskazywał na to, że oboje pragniemy zbliżenia.
    
    Postanowiłem nie czekać dłużej. Byłem już wystarczająco podniecony i gotowy na stosunek. Lucyna z pewnością w łazience przygotowywała się do tego aktu. Należało działać szybko i zdecydowanie. Wszak wszystkie znaki, które mi dawała, miały wyraźny podtekst.
    
    Zrzuciłem z siebie marynarkę i zacząłem rozpinać guziki koszuli. Po chwili i ta wylądowała na ziemi. Jednym ruchem dłoni ściągnąłem z siebie podkoszulek, przewieszając go przez ...
    ... oparcie krzesła. Będąc bez butów zgrabnie zrzuciłem z siebie spodnie, zsunąłem skarpety. Teraz, w samych slipkach, pod którymi sterczał mój organ, stanąłem przy drzwiach łazienki w takim miejscu, że gdy je otworzy, zakryję się ich płaszczyzną.
    
    Zastanawiałem się, czy pozostać w slipkach, czy też całkiem nago. Rzut oka na maleńką plamkę na przodzie slipek przekonał mnie do pozbycia się ich. Kompletnie nagi, ze stojącą fujarą, czekałem na wyjście Lucyny. Usłyszałem szum wody za drzwiami. Jeszcze chwila i drzwi się otworzyły, zasłaniając mnie.
    
    — Gdzie jesteś? — usłyszałem pytanie.
    
    — Tutaj, kochanie — odparłem i wysunąłem się zza drzwi.
    
    Całkiem nagi, przywarłem od tyłu do jej ciała. Moje ręce wsunęły się pod jej pachy, obejmując obie piersi. Usta łapczywie wessały się w kark. Ku mojemu zdziwieniu, Lucyna była ubrana. Zobaczyła moje porozrzucane ubrania i poczuła, jak mój sterczący fallus ociera się o materiał jej sukienki.
    
    – No co ty – usłyszałem jej szept.
    
    Pieszczoty karku były dla niej bardzo przyjemne, gdyż odciągnęła głowę do tyłu. Muskałem aksamitną skórę jej karku, a dłonie delikatnie ugniatały ukryte pod materiałem i biustonoszem piersi.
    
    — Przecież oboje tego chcemy — szepnąłem.
    
    Poczułem, jak dociska pachami moje ręce na wysokości łokci do swojego ciała. W ten sposób ograniczała ruchy moich rąk do strefy piersi i brzucha. Stojąc, skrzyżowała nogi. Nie wiedziałem, dlaczego to czyni. Chciałem rozebrać ją i przystąpić do bardziej zdecydowanych działań. Teraz ...
«12...131415...20»