1. Weselna panna


    Data: 03.10.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... głos.
    
    Wysunąłem nos zza rogu. Moje przypuszczenia potwierdziły się. Tuż przy damskiej toalecie, przyparta do muru, stała Lucyna. Karol napierał na nią, lewą ręką dociskając jej ciało do ściany na wysokości barków, a jego dłoń zakrywała jej usta. Prawa ręka wędrowała pod rozcięciem sukni, przesuwając się po nodze ku górze. Starał się przesuwać dziewczynę w kierunku otwartych drzwi męskiej ubikacji. Lucyna próbowała odpychać delikwenta, ale była za słaba.
    
    Nie myślałem, co robię. Szybkim krokiem ruszyłem w ich kierunku, działając machinalnie jak robot. Zajęcia z walki wręcz w szkole mogłem teraz wykorzystać w praktyce. Facet był lepiej zbudowany niż ja i miał większą wagę, ale posiadałem atut zaskoczenia, który postanowiłem wykorzystać.
    
    Nie zwrócił uwagi, że się zbliżam, po drugie zrobiłem to tak szybko, że i tak nie zdążyłby zareagować. Obie ręce miał zajęte, prawa praktycznie dotarła już do pasa dziewczyny, zsuwając się w dół wraz z rajstopami i majtkami, które trzymał mocno w palcach.
    
    Na krok przed nim rozłożyłem ręce szeroko, z otwartymi dłońmi. Gdy dłonie znalazły się symetrycznie po obu stronach jego głowy, na wysokości uszu, wykonałem silne, równoczesne i gwałtowne uderzenie w jego małżowiny uszne. To uderzenie potrafi obalić olbrzyma. Wpompowane gwałtownie powietrze przez uszy powoduje zaburzenie pracy błędnika, w wyniku czego traci się grunt pod nogami i następuje upadek z chwilową utratą orientacji. Tak wpajano na zajęciach i ku mojemu zadowoleniu, to ...
    ... zadziałało.
    
    Karol po prostu osunął się na ziemię. Jednak ku przerażeniu Lucyny nie wypuścił z palców jej bielizny, którą pociągnął za sobą w dół. Rajstopy wraz z majteczkami zsunęły się dziewczynie do kolan. Suknia opadła, zakrywając jej zgrabne nogi i jednocześnie dłoń Karola. Będąc na ziemi, był mój. Lucyna pochyliła się, próbując uwolnić bieliznę z uchwytu jego palców. Nie dawała jednak rady.
    
    — Pomóż mi — szepnęła.
    
    Czas biegł, a Karol po chwili oszołomienia mógł za chwilę podjąć jakieś działania, a wtedy mój atut zaskoczenia znikłby.
    
    Podniosłem prawą nogę, zgiąłem w kolanie i z całej siły uderzyłem całą powierzchnią podeszwy buta w jego łokieć. Jednocześnie wsunąłem dłoń pod sukienkę Lucyny, chwyciłem jego zaciśnięte na bieliźnie palce, powoli je odginając. Czułem dotyk jej kolana, czułem, że cała drży ze strachu. Przesuwałem palce po jej bieliźnie, która znajdowała się teraz na wysokości kolan. Była oswobodzona. Wyprostowałem się i przesunąłem ją ręką na bok.
    
    — Podnosi się!! — ostrzegła mnie.
    
    Byłem bokiem do niego. W momencie, gdy Lucyna odeszła na parę kroków, mogłem wziąć zamach prawą nogą i z półobrotu zadać cios. Karol podnosił się i był na czworakach, gdy cios stopą dotarł w okolice jego żeber na lewym boku. Jęknął z bólu.
    
    — Zajebie cię, ty… — usłyszałem z jego ust.
    
    Nie zdołał dokończyć, moja prawa pięść wylądowała na jego lewym policzku, tuż pod łukiem brwiowym. Łepetyna mu odskoczyła od siły uderzenia. Kończyny Karola straciły przyczepność i ...
«12...789...20»