-
Zaniki pamięci hrabiny Cynthi w upalną letnią noc cz.2
Data: 15.10.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... taty. – Tatusiu, czy już? – Robert rzucił okien na nieco mniejszy zegar, niż ten w sypialni i rzekł. – Zapomniałeś Gordonie, jeszcze troszkę mniej niż dwie godziny. Zwykle to się dzieje w południe. Cynthia poprawiła się na krześle i spojrzała na hrabiego. – To twoje dzieci, hrabio? – W rzeczy samej. – Czyli jesteś.... miałeś – Cynthia szukał odpowiedniego słowa – możesz o panie, mi je przedstawić – chyba zmieniła zdanie i nie dokończyła poprzedniej myśli. – Czy ja mogę tatusiu? – zapytała dziewczynka. – Oczywiście skarbie. Dziewczynka miała miedziane włosy, zielone oczy i drobne piegi na policzkach i nosku, natomiast chłopiec miał tylko nieco jaśniejsze włosy niż Robert i podobnie ciemnobrązowe oczy. – Dzień dobji pani. Mam na imię, Jebeka, a to mój bjat, Gojdon. Do kuchni wpadł czarny labrador i zaszczekał głośno. – Wynocha Jebus. Wiesz dobrze, że nie wolno ci wchodzić do kuchni. Won na dwój. Cynthia spojrzała na Roberta. Pies grzecznie opuścił kuchnie. – Czy ten pies nazywa się Jebus? – Och nie, o pani. Ma na imię Rebus. Moja córka Rebeka nie wymawia R. – Och, rozumiem – odrzekła uspokojona hrabina. Zaczęli jeść. Podczas posiłku Cynthia delikatnie dotknęła kolana Roberta i szepnęła. – Ona, znaczy Rebeka, patrzy na mnie. Robert spojrzał z miłością na córkę i rzekł. – Kochanie, nie jest w dobrym tonie przyglądać się osobie siedzącej przy stole. Dziewczynka odłożyła widelec z połówką jajka na twardo w majonezie ...
... i spojrzała na tatę. – Ja jozumiem tatusiu, ale czy to kurwy nędzy tak musi być co joku?! Hrabina Cynthia spojrzał na hrabiego i rzeka cicho.– Powiedziała, kurwa. Wymówiła R – W rzecz samej, powiedział R – odrzekł Robert. – Rebeko, co powinniśmy powiedzieć, jeżeli przypadkowo, w przypływie emocji, powiemy brzydkie słowo? – zwrócił się do córki. – Powinniśmy przepjosić. Przepjaszam – dziewczynka zarumieniła się lekko. Kontynuowali śniadanie, a kiedy skończyli, dziewczynka spojrzał na tatę. – Czy coś się stało kochanie? – zapytał. – Tak. Jozmawiałam z Gojdonem, ale on mnie wyśmiał. Chodzi o to, że w domu stjaszy. – Straszy? Gdzie konkretnie, skarbie? – To było tej nocy. Ktoś jęczał za ścianą i to było w pokoju obok. Były dwa duchy, jeden jęczał głośno a djugi jeszcze głośniej. To było zajaz obok mojej sypialni. – Och, rozumiem. Wierze ci skarbie. Porozmawiam z tymi duchami, żeby już nas nie niepokoiły. – Wiem, że mogłam na ciebie liczyć tatusiu. Pójdę na dwój pobawić się z Jebusem. Idziesz Gojdon? – zwróciła się do brata. – Dobrze, chodźmy – powiedział chłopiec. Robert zaczął pokazywać Cynthi dom. Zobaczyła jeszcze kilka obrazów z twarzą kobiety wyglądającej jak ona. Tymczasem dzieci bawiły się w ogrodzie. Gordon puszczał małego drona, a Rebeka rzucała Rebusowi patyk. W pewnym momencie rzuciła na grządki i pies nie mógł znaleźć, więc dziewczynka poszła mu pomóc. Weszła pomiędzy pomidory, a potem w grządkę ogórków. – O kurwa, to takiego ...