1. Switez (cz. 2)


    Data: 22.10.2025, Kategorie: Romantyczne, Autor: Alanlate, Źródło: SexOpowiadania

    ... kolejne dni. Co dzień przychodziła do niego inna piękna dziewczyna. Dokładnie taka jaką sobie wymyślił. Robił z nimi to na co miał ochotę. Przeżywał wspaniałe orgazmy kilka razy, albo kilkanaście w ciągu dnia. Raz był wielkim umięśnionym gladiatorem. Innym razem młodzieńcem z wielkim, ogromnym fallusem. A gdy nadszedł ostatni dzień, a po nim miała nastać Noc Świętojańska, zastanawiał się, czy dobrze będzie, jeśli zostanie tu sam. Lecz rozkosze, które wydawały się być prawdziwe, bo tak czuł, prosiły by został.Dzień minął mu zwyczajnie. Nie było żadnych "gości". Ale gdy nadeszła noc zamknął się w namiocie. Gdzieś daleko słychać było sowy. Wycie psów, albo wilków. Jakieś ryki i jęki. Słyszał wycie wiatru, choć wcale wiatr nie wiał. Postanowił złamać zasadę bezpieczeństwa i rozpalił ogniska przy namiocie. W sumie cztery. Po jednym na każdą stronę. Miał przygotowane gałęzie i szczapy na taką okazję.Ogniska nie były duże, ale na pewno odstraszą wilki i jakieś dzikie zwierzęta. Nie wiedział jednak, że cztery ogniska w tę noc, oznaczają coś, czego nie wiedział. Gdy tylko ogień rozjaśnił ciemność wokół namiotu zaczęły się schodzić jakieś stwory. Namiot zamknięty. Nic nie widać. Ale słychać stąpanie i cichy śpiew. Różne głosy śpiewają jedną pieśń. Jak anioły. Jak nieposkładany utwór. W końcu tworzą chór, który pięknie brzmi. Przepięknie brzmi, jak chór aniołów. Uspokaja i podnieca. Przestał się bać. Siedział na śpiworze. Wyodrębniał z tych chórów pojedyncze głosy i przypominały mu się ...
    ... miłosne uniesienia. Radość ze współżycia. Namiętność. Otworzył suwak namiotu i wyjrzał. Wokół namiotu trzymając się za ręce tańczyły wszystkie dziewczęta, z którymi miał sen o współżyciu. Patrzyły na niego uśmiechając się. Czuł podniecenie na widok ich ślicznych nagich ciał. Zapragnął znów kochać się z nimi. I tak się stało. Światło ognisk nadawało przestrzeni pięknej ciepłej głębi. Namiot jakoś dziwnie zniknął. Dziewczęta zbliżały się do niego. Całował je w usta, po piersiach. Całował krąglutkie pupcie i nagie cipki. Lizał je. Cmokał i wysysał. One zaś całowały jego ciało. Całe ciało. Było ich tak wiele. Czuł ich usta wszędzie. Jego penis przechodził z ust jednej do drugiej. Takiej rozkoszy nigdy nie doznał jak teraz.Cała noc stała się wielką orgią. Każda z dziewcząt nabijała się na jego pal i poruszała się na nim, puki nie wstrzyknął w nią nasienia. Dotykały go stymulując podniecenie. Każdy jego zmysł pobudzały, by wciąż był gotowy dawać im rozkosz. A on nie zawodził. Gwałcił je swą odwagą i napełniał nasieniem. Noc była krótka, ale każda została zaspokojona. Każda napełniona nasieniem. A gdy słońce przed wschodem rozjaśniało niebo na wschodzie żegnały go całując soczyście i prosiły by przyjechał nad Świteź za rok.Obudził się nagi na piasku blisko wody. Jego myśli były szybkie i logiczne. Popatrzył w stronę namiotu. Ogniska wygasły. Las nie spłonął. Odetchnął z ulgą. Jego ciało pachniało pięknie i podniecająco. Włosy posklejały się. Mył się wodą jeziora i rozmyślał. Czy to ...
«12...5678»