-
Waginalia cz. II
Data: 04.11.2025, Kategorie: Masturbacja Autor: Ewa mężatka, Źródło: SexOpowiadania
... otwieraj, napijemy się.Kolejne porcje alkoholu wpływały na nas jeszcze bardziej, Coraz bardziej rozluźnione i coraz bardziej swobodne snułyśmy opowieści z naszych sypialni. Te mniej i te bardziej erotyczne, te mniej frywolne i te bardziej rozwiązłe.– Opowiem ci Martusiu, co ostatnio mnie spotkało. – zaczęłam snuć opowieść, przypominając sobie wszystkie szczegóły."Po ciężkim dniu pracy szykowaliśmy się powoli do spania. Mąż kończył brać prysznic i właśnie wyszedł z łazienki. Wszedł do pokoju owinięty w szlafrok z lekko jeszcze wilgotnymi włosami.– Łazienka twoja. – powiedział.– Nalej mi jeszcze wina. – powiedziałam – Posiedzę trochę w wannie i odpocznę. – dodałam, kierując się do łazienki.Zamknęłam drzwi, odkręciłam wodę, dodając sporo ulubionego płynu do kąpieli. Rozebrałam się i stojąc nago przed lustrem, zaczęłam zmywać makijaż. Wody w wannie przybywało, pary w łazience także. Kiedy osiągnęła odpowiedni poziom weszłam do wanny powoli zanurzając się. Położyłam się, oparłam głowę o brzeg wanny i leżałam, czując, jak ciepła woda ogrzewa moje ciało. Zsuwając się niżej, zanurzyłam głowę, na chwilę wstrzymując oddech. Wynurzyłam się, leżałam oparta plecami i głową o koniec wanny, woda sięgała mi aż do szyi. Znad dużej ilości piany wystawała mi tylko głowa i kolana zgiętych nóg. Zamknęłam oczy i nie myśląc o niczym relaksowałam się. Czułam, jak całodniowe zmęczenie opuszcza moje ciało. Nie wiem, jak długo tak leżałam, kiedy do moich uszy dotarł dźwięk pukania do drzwi.– ...
... Proszę.Otworzyły się i stanął w nich On. Wszedł i pośpiesznie zamknął drzwi. W dłoni trzymał kieliszek wina.– Przyniosłem ci wino, może zechcesz się napić? – zapytał, wysuwając rękę do przodu.Wyprostowałam się lekko i sięgnęłam do kieliszka. Odbierając go od Niego, zauważyłam, że zerknął na moje ciało. Nic dziwnego zresztą. Zobaczył zarys lekko wystających z wody i obleczonych pianą piersi. Upiłam spory łyk i oddałam mu kieliszek.– Jak już tu jesteś, to może umyłbyś mi plecy? – zapytałam.– Oczywiście. – odpowiedział, odstawiając kieliszek na szafkę.Wysunął ręce z rękawów szlafroka, górna część opadła mu, odsłaniając tors. Przyglądałam się, kiedy to robił. Silne, szerokie ramiona i barki, lekko zaokrąglony brzuch, który dodawał mu uroku. Podobał mi się w takim wydaniu. Przesunęłam się do przodu, mocno podkulając nogi i pochyliłam do przodu, kiedy on uklęknął tuż przy wannie. Zanurzył dłonie w wodzie, potem sięgnął po mydło i długo namydlał je. Potem położył obie na moich plecach i nieśpiesznymi ruchami zaczął przesuwać po moich odsłoniętych plecach. Z boku na bok, z góry na dół zanurzając je poniżej poziomu wody i sięgając aż do górnej części pośladków. A potem wracał, znowu brał mydło i kontynuował mycie. Było mi przyjemnie i miło.– Dziękuję. – powiedziałam – Podasz mi jeszcze wina? – poprosiłam.Wytarł dłonie i podał mi kieliszek. Wypiłam do końca. Oddając kieliszek, dodałam:– Złóż proszę ręcznik i daj mi go pod głowę, poleżę sobie jeszcze, a Ty proszę, zostań. Lubię, kiedy jesteś przy ...