-
Remont 62 - Szarża trzech...
Data: 05.11.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... tajemnicy." Bandziorek uśmiechnął się szeroko, zadowolony. Jego oczy zalśniły, a widać było, że to, co zaszło, tylko wzmocniło jego poczucie władzy. Podszedł bliżej, kucnął znowu obok łóżka i delikatnie, niemal czule, dotknął mojego ramienia. Ten dotyk był jeszcze bardziej przerażający niż ich wcześniejsza brutalność. "No, taką pani profesor to my lubimy," – powiedział, a jego głos był teraz miękki, ale z wciąż wyczuwalną stalową nutą. – "Proszę panią, słowo się rzekło. My umiemy trzymać gębę na kłódkę. Ale za to pani będzie nam musiała spłacić dług." Janusz podszedł bliżej, jego twarz znów przybrała ten podwójny wyraz – młodzieńczej naiwności połączonej z perwersyjnym sprytem. "Każdy z nas ma swoje życzenie, pani profesor. I pani je musi spełnić. Bez gadania." Stanisław, stojący nieco z boku, tylko skinął głową, potwierdzając słowa kolegów. Jego milczenie było najbardziej wymowne. Wiedziałam, że dla niego "życzenie" będzie czymś, co przekroczy wszelkie granice. Czułam, jak wpadam w pułapkę. Pułapkę, którą w pewnym sensie, nieświadomie, sama sobie zastawiłam. Ich życzenia. Ich fantazje… Pierwszy swe życzenie wyartykułował Bandziorek. Pobrzmiewał w nim jego kompleks. Otóż był on… nanalfabetą. Dlatego jego fantazja była dziwna. Chciał, żebym do niego napisała list. List w którym go chwalę, chwalę to, jak mnie przeleciał i deklaruję swą uleglość… Zatem siedząc przy mojej toaletce w sypialni, pisałam, czytając to co piszę - na głos. Brzmiało to tak. Mój ...
... Drogi Bandziorku, Nie wiem, czy to kiedykolwiek przeczytasz, ani co sobie pomyślisz. Wczoraj... wczoraj wydarzyło się coś, co zmieniło mnie… na zawsze. Wiesz, nigdy nie uczyłam Cię w szkole, i tego żałuję. Słyszałam, że nie ukończyłeś nawet podstawówki. Ale co rusz widywałam Cię. Najczęściej w autobusie. Pamiętam, gdy kiedyś próbowałeś mi zaglądać pod spódnicę, czułam dreszcz. To było takie bezczelne, takie odważne. Innym razem pamiętam, jak stałeś za mną w tłoku… i ocierałeś się o mnie… udawałam oburzoną, ale w środku czułam coś, czego się bałam przyznać – to było podniecenie. Byłam wściekła na siebie, że moje ciało tak reaguje, ale nie mogłam nic z tym zrobić. Kiedy natomiast wczoraj mnie posiadłeś, to było coś, czego nigdy bym sobie nie wyobraziła. Było brutalnie, a jednocześnie... Boże, jak mnie to podniecało! To było jak żaden inny raz w moim życiu. Czułam, jak mogłam Ci dać… dać jak dziwka... A to, że aż dwa razy w ciągu nocy mnie "wymłóciłeś" – to tylko dowód, jak bardzo byłam Twoja. Kiedy patrzyłeś na mnie tymi swoimi oczami, pełnymi dzikiego pożądania, i kiedy powiedziałeś mi, że jestem kurwą... Boże, jak to brzmiało! Powinnam się oburzyć. Ale zamiast tego, poczułam, jak moje wnętrze drży, a krew pulsuje mi w żyłach. Było to tak prawdziwe, tak pierwotne. Te słowa rozbudziły we mnie coś, o czym nie miałam pojęcia. Chciałam Ci podziękować za to, że mnie tak potraktowałeś. Za to, że pokazałeś mi, kim naprawdę jestem pod tą całą fasadą. I dziękuję Ci za ...