-
W jednosci z pnaczami
Data: 24.11.2025, Kategorie: Fantazja Autor: Sophie Nylon, Źródło: SexOpowiadania
... przed kamerami masturbuje się do tego, usiłuje dotrzymać mi tempa.- To niesamowite. - Głos profesor Mavison docierał do mnie jakby z oddali. Mimo to trwała wiernie krok ode mnie. Porzuciła kitel i rozpięła kilka guzików koszuli, jakby i było jej gorąco. A może chciała tylko wyglądać atrakcyjnie na historycznych fotografiach. - Nie spodziewałam się, że kafeia będzie powodować aż tak silne doznania. Carmen szczytuje regularnie co kwadrans. Jak w zegarku! Cokolwiek roślina uczyniła z jej układem nerwowym, sprawiło, że wszystkie impulsy skupiają się na podnieceniu, podczas gdy reszta wygasa. Powoli przestaje być człowiekiem.Faktycznie, może i czułam wszystko, ale miałam świadomość, że moje organy i mięśnie opanowuje kafeia. Zmysły będą trwać jeszcze trochę, ale i one znikną. O ruchu nie było mowy. Nie mogłam nawet mrugnąć, a moje oczy nawilżał ciągle jakiś śluz, powodujący zielone kontury przy patrzeniu. Umysł także się poddawał. Były tylko myśli o związaniu, pnączach i orgazmach.Traciłam rozeznanie w rzeczywistości. Kafeia, jej zielone pnącza i ja, golutka blondynka, stawałyśmy się jednością.*Nie wiedziałam już, która jest godzina i w ogóle zaczęłam zapominać, jak to jest być osobą. Wiedziałam jedynie, że wiszę związana w tej samej pozycji, a pnącze z moich ust wystaje na kilkanaście centymetrów i ma coś czerwonego na szczycie. W dodatku mrowiło mnie pod skórą. Póki co jednak zdawało się, że zachowuję kolor skóry i nic innego się nie dzieje.- Hej, kochanie. Pewnie straciłaś ...
... rachubę, ale to trzeci dzień. – Pani profesor podeszła do mnie. – Kafeia zakończyła pierwszy etap i wszystko wskazuje na to, że roślina przejęła wszystkie procesy w twoim ciele i nimi koordynuje. Dostarcza ci też składników odżywczych i przemienia dalej twe ciało. Choć monitorujemy to już tylko po twojej aktywności mózgu, ale widzimy, że jeszcze odbierasz bodźce i myślisz... I dostajesz orgazmów. Proces zwolnił z jednego co kwadrans na początku do jednego co dwie godziny... co nie zmienia faktu, że muszą być szalenie przyjemne. Prawda?Dwanaście orgazmów na dobę. I wciąż miałam ochotę na więcej. Bez znaczenia był czas czy świat zewnętrzny. Nie mogłam się nudzić, bo nie umiałam myśleć o niczym innym. Kafeia zabijała powoli mój umysł.- Zobacz, tak teraz wyglądasz.Pokazała zdjęcie, jaki mi zrobiono. Widziałam nagą, drobną blondyneczkę w uchwycie pnączy, które obwiązywały jej nogi, ręce, talię oraz szyję. Dwa grube pnącze wchodziły w jej tyłek i waginę. Miała szeroko rozwarte, zielone oczy. Nie tylko same tęczówki, ale całe były jednolicie zielone.- Widzisz to czerwone? Kafeia... Ty... Wy! Będziecie miały kwiatek.Gdybym mogła, mruknęłabym ze zrozumieniem. Może nawet ucieszyłabym się. Kafeia odzywała się w moich wnętrznościach. Nieustannie penetrowane odbyt i wagina wypełniały sensacje. Nadchodził kolejny orgazm.Przyglądała mi się, dzięki monitorującym mnie urządzeniom widziała, że znajduję się w apogeum rozkoszy. Strach i wstyd zostały wycięte z mojego umysłu. Profesor Mavison ...