Ogień i lód (Sługa płomieni 2)
Data: 19.04.2019,
Autor: nefer, Źródło: Lol24
... resztą garderoby jarla. - A teraz... Chodźmy szybciej, jeśli zdołasz.
Podtrzymywany i zachęcany przez panią Rianne dowlókł się jakoś do chaty, niemal nie czując stóp. Usadowiła go w pobliżu paleniska... - "Tak, ogień, najwierniejszy przyjaciel... Teraz wszystko będzie już dobrze...” - Myśli przebiegały z coraz większym trudem. Tymczasem żona przygotowała pospiesznie legowisko z zagarniętych spod ściany futer i skór. Pomogła mu się ułożyć i opatuliła. Podała w kielichu wino, które chciwie wypił. Przynajmniej przez żołądek przelała się fala ciepła
- Bastianie, czy czujesz dotyk moich dłoni na stopach? - spytała z niepokojem.
- Tak, Szlachetna Pani, ale słabo...
- Są lodowate, trzeba je natychmiast ogrzać!
- Może użyj ciepłej wody, powinna się już podgotować.
- Oszalałeś? W ten sposób tylko byś sobie zaszkodził. Widać, że nie pochodzisz z Północy.
- To mi właśnie dzisiaj wytknięto...
- Poczekaj, mam lepszy sposób.
Ze zdziwieniem ujrzał jak zrzuciła resztę odzienia powyżej pasa i na wpół naga wsunęła się pod skóry. Uchwyciła jego stopy i przytuliła je do własnych piersi.
- Czujesz coś? Powiedz, że coś czujesz!
- Tak, Szlachetna Pani, czuję, że cię kocham, bo jesteś cudownie ciepła... I masz sztywne sutki...
- Dzięki wszystkim bogom, zachowałeś czucie, nie stracisz nóg! - Z radości przywarła wargami do jego stóp, co także zdołał odebrać zmysłem dotyku.
- Pani Rianno, to zwykle ja całuję twoje stopy i chciałbym, aby tak zostało...
- A ja ...
... obiecałam, że zawsze stanę u twego boku... A tymczasem...
- I tak właśnie uczyniłaś, sam widziałem...
- Ale mogło to wyglądać inaczej... Nie ułożyłam tego z Brianem... Przyniósł tylko ten list...
- Wiem... Miejsce naszej schadzki wydał zarządca... Nie zdążyłaś usunąć głupca ze stanowiska.
- Teraz na pewno o tym nie zapomnę. I nie skończy się na samym zwolnieniu. Nie możemy zwlekać, nie dość, że zdradził, to jeszcze rzeczywiście wie obecnie zbyt dużo. A co do twoich słów... Czy raczej słów jarla... Północ ma pana... Pani Północy także.
- Może zechciałabyś to udowodnić? Przemarzłem podczas dzisiejszego polowania, mam dreszcze i życzyłbym sobie, aby ktoś rozgrzał mnie w tym posłaniu.
- Takiemu życzeniu pana Północy pani tej krainy nigdy nie odmówi.
Troskliwie owinęła jego rozgrzane nieco stopy jakimś futrem, po czym przysunęła się i przywarła do nagiego, spragnionego ciepła ciała. Na twarzy poczuł jej pocałunki, na torsie pełne piersi i sztywne sutki, na plecach uścisk ramion, na przyrodzeniu twardość klamry od pasa który nosiła, na nogach śliskość skóry wysokich cholewek ekstrawaganckich butów oraz delikatny na szczęście dotyk metalu ostróg i obcasów.
- Jestem zmęczony i chyba zasnę, wybacz pani Rianno...
- Nie możesz teraz spać, lepiej żebyś zachował świadomość!
- Znajdź więc na to jakiś sposób, piękna Pani...
- Może taki? - Wymierzyła dłonią dwa niezbyt silne, właściwie symboliczne policzki.
- Wiem, że stać cię na coś więcej...
Zamiast ...