Zemsta dominy
Data: 26.04.2019,
Autor: rixi, Źródło: Lol24
... mojego podniecenia! – Wbijaj się we mnie… głębiej… głębiej… Tak się cieszę, że mnie… posiadłeś… Twój gruby kutas… rozwierca… mą dupę… Czuję go… jest wspaniały… Uderzaj szybciej… mocniej… proszę… błagam…
- Według życzeń – usłyszałem za sobą i Adam wprost się rozszalał. Zaczął mnie walić z taką agresją i tak wściekle, że pociemniało mi w oczach.
- Och… nie wytrzymam… To mój koniec – z tymi słowami targnął mną orgazm, spuściłem się. Oczywiście musiałem podziękować Adasiowi i wszystko zlizać z podłogi. Zrobiłem to z chęcią, gdyż było mi wstyd mego orgazmu, więc chciałem jak najszybciej zatrzeć jego ślady.
- Przechodzimy do końca drogi piesku – oznajmiła Monika. – Oczywiście na koniec coś specjalnego. Wielkie karmienie spermą. Jeden kolega dla mnie, drugi dla ciebie. W ostatniej odsłonie byłeś tak wspaniały, że masz prawo poprosić czyją spermę chcesz wypić. Słucham?
- Adasia – odpowiedziałem tak szybko i zdecydowanie, że rozbawiło to Monikę. Jeszcze to cholerne zdrobnienie nie wiem skąd mi się wzięło. Najgorsze było to, że pragnąłem wypić jego spermę po tym wszystkim i nie uronić ani kropli. Klęknęliśmy oboje z Moniką przed naszymi gośćmi, ...
... podczas gdy oni zaczęli walić swe gruchy nad naszymi otwartymi ustami. Pierwszy wybuchnął Adaś, tryskał obficie prosto w moje usta, a ja czułem wzbierające we mnie podniecenie. Gdy ciśnienie osłabło szczelnie zamknąłem jego kutasa w swoich ustach. Czułem jak drga wewnątrz mej buzi wypluwając z siebie ostatnie pokłady życiodajnego soku, który od razu połykałem. Po wszystkim dokładnie wylizałem jego pałę tak, by nie musiał jej myć. Zajęty jego wspaniałym kutasem nawet nie zauważyłem kiedy spuścił się Marek w usta mej żony. Ona jednak tego nie połknęła tylko w pocałunkach przekazała mnie. Całowałem ją namiętnie zlizując z jej twarzy spermę innego faceta zadowolony z tego, że nareszcie mogę dotknąć swoją żonę. Po chwili w sypialni zostałem tylko ja i Monika, która patrzyła na mnie już bez tej władczości w oczach.
- Teraz możesz odejść, jeśli chcesz – rzuciła w moją stronę. Cóż mogłem jej odpowiedzieć.
- Kocham cię Monia…
Nie odszedłem od niej. Czy ta historia czegoś mnie nauczyła? Nie wiem. Nadal zdradzam Monikę. Lecz tym razem z Adasiem, jest moim stałym kochankiem. Czy to źle? Chyba nie, bo o każdej takiej zdradzie wie moja żona i urządza mi zemstę…