Monika z Czatu
Data: 10.05.2019,
Autor: Rabbit, Źródło: Lol24
... czarnym, obcisłym topie z dużym dekoltem. Dziewczyna dobrze wiedziała, co jest jej największym atutem i potrafiła ten atut uwypuklić! Miała trochę nadwagi, ale i tak pewnie wszyscy faceci gapili się głównie na jej świetne piersi, a nie na figurę. Gdy szła uśmiechnięta w moim kierunku jej piersi seksownie falowały, a pod cienkim materiałem topu było wyraźnie widać duże, sterczące brodawki. Poczułem, że już mi staje.
– Cześć – odezwałem się pierwszy.
– Cześć – uśmiechnęła się do mnie szeroko.
– Usiądź, proszę – podsunąłem jej krzesło.
– Napijesz się wina?
– Z przyjemnością.
– Świetne wyglądasz. Jesteś bardzo sexy – pochwaliłem ją i zamówiłem dwie lampki czerwonego wina.
– Dziękuję. Tu też jesteś niczego sobie – znów się uśmiechnęła. Od razu mi się spodobała, było czuć, że nadajemy na tych samych falach.
– Twój mąż chyba nas tu nie nakryję? –spytałem.
– Nie. Jest z kumplami na piwie na drugim końcu Warszawy, tam gdzie mieszkamy.
– A co z twoją żoną.
– Nie mam jej teraz w Polsce. Już miesiąc jest na delegacji we Włoszech.
– Często ją zdradzasz?
– Czasami, jak pokusa jest duża – zaśmiałem się.
– Ona też na pewno od czasu do czasu mnie zdradza, ma dużo okazji, dużo podróżuje służbowo. – Wiesz to na pewno?
– Na pewno nie. I nie chce wiedzieć. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. – Dobrze powiedziane – westchnęła i lekko pochyliła się w moim kierunku, pokazując mi przez dekolt dość spory kawałek ładnie opalonych piersi.
– Widzę, ...
... że już wypiłaś, zamówię jeszcze po lampce, ok.?
– Dobra, zamów – odparła.
– Widzę, że dzisiaj wybrałaś się na miasto bez stanika.... Słuszna decyzja – uśmiechnąłem się do niej szeroko.
– Podoba ci się mój biust? – uśmiechnęła się zalotnie i jeszcze bardziej pochyliła się w moja stronę, prawie kładąc się na stoliku i pokazując mi w ten sposób niemal cale swoje piersi.
– Pewnie. I to bardzo. Rzadko się widzi tak piękne okazy.
– Stanął ci?
– Tak. Kelner przyniósł dwie lampki wina. Monika wyprostowała się i rozejrzała się po sali, czekając, aż kelner odejdzie. W restauracji było tylko kilka osób, a w pobliżu nas nikt nie siedział, więc atmosfera była dość intymna, spotęgowana jeszcze przez palącą się świecę.
– Muszę to sprawdzić – odezwała się po tym, jak kelner się oddalił. Przesunęła tyłeczek na brzeg krzesła, pochyliła się do tyłu, zdjęła bucik, wyciągnęła nogę pod stolikiem w kierunku mojego krocza i zaczęła pieścić bosą stopą fiuta przez materiał cienkich spodni.
– Faktycznie stoi – zauważyła, uśmiechając się figlarnie. Była lekko zarumieniona, chyba winko zaczęło już działać. Trzymała w ręku lampkę i co chwile popijała małymi łyczkami, nie przestając pieszczot mojego kutasa, który już prawie rozsadzał spodnie. W końcu bardzo zręcznie dużym palcem stopy powoli rozpięła mi rozporem i wsunęła palce pod spodnie.
– O, jaki jest duży i gruby, a jaki twardy... – zmysłowo oblizała lekko rozchylone usta, nie przestając bawić się moim członkiem.
– Wyjmij ...