Pierwsze spotkanie - Opowiadania Erotyczne

Pierwsze spotkanie

... Chwilę jeszcze ją posuwała ale już na „wolnych obrotach”. Otarł pot z czoła i podszedł do mnie.

- Do gęby kundlu.

Jego kutas wypełnił moje usta. Ssałem go czule przez długą chwilę. Zabrał go z moich ust i przyklęknął przy mnie.

- Pamiętasz jak smakowała moja męskość wcześniej.

- Tak proszę Pana.

- Czy teraz smakuje tak samo.

- Nie

- A w czym tkwi główna różnica.

- Teraz jest taka wilgotna i lepka.

- Wilgotna i lepka – powtórzył z udawanym zdziwieniem.

- A od czego jest taka lepka i wilgotna?

- Od spermy i od soczków.

- A od czyjej spermy i czyich soczków?

- Od Pana spermy i od soczków mojej żony.

Zanim zrozumiałem swój błąd dostałem płaskiego w twarz.

- Od twojej żony? Od kiedy mój kundel ma jakąś kobietę.

- Przepraszam od Pana suki znaczy się.

- No, to brzmi już lepiej. Powiedz mi jeszcze co ci bardziej smakuję soczki mojej suki czy moja sperma.

- Pana sperma.

- Nie do końca ci wierzę ale skoro tak to będę miał dla ciebie niespodziankę.

Podszedł do Beaty i klepiąc ją w wypięty tyłek powiedział.

- Zostawiłem tu sporego kleksa. Z reguły nie pozwalam innym facetom dotykać swoich kobiet ale ciebie lubię więc zrobię tobie wyjątek i pozwolę posprzątać po sobie jeśli tylko chcesz?

- Tak proszę Pana.

Odwiązał mi ręce od rury zostawiając jednak nadgarstki skute kajdankami i na kolanach podprowadził do żony, gdzie kazał położyć się na plecach. Oswobodził ją z więzów i kazał usiąść mi na twarzy. Zaczęłam ...

... lizać jej cipkę a on włożył jej kutasa do ust. Ryszard się nie przechwalał kleks który wypłynął z pochwy Beaty był naprawdę obfity. Posadził nas obok siebie na klęczkach a sam rozsiadł się wygodnie w fotelu.

- Byliście dzisiaj bardzo grzeczni zwłaszcza samiczka. W nagrodę możecie sobie dać buziaka.

Pocałowaliśmy się czule z żoną. Był to jeden z lepszych buziaków jakie od niej otrzymałem.

- Dodatkowo możecie wybrać co teraz mam z wami zrobić możemy powtórzyć coś co dzisiaj robiliśmy albo możecie mi zdradzić jakąś ze swoich fantazji. Nie wiedzieliśmy co mamy odpowiedzieć pierwsza zaczęła mówić żona.

- Zgodnie z umową, Pan jest naszym panem więc powinieneś sam wymyślić coś na co zasługujemy.

- Dobrze, wstańcie więc.

Rozpiął nam kajdanki i kazał usiąść na wersalce.

- Porozmawiamy teraz jak przyjaciele bo chyba nadal nimi jesteśmy.

- Tak proszę Pana odparliśmy zgodnie.

- Z mojej strony muszę powiedzieć że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony waszą postawą nie sądziłem, że osoby o takim statusie społecznym pozwolą się aż tak zdominować. Jesteście do tego bardzo wytrzymali. Jednym słowem to skarb mieć takich niewolników. Czy podzielicie się ze mną waszymi opiniami o mojej tresurze.

- Ja jestem bardzo zadowolony z Pana metod zwłaszcza psychiczne poniżanie jest Pana mocną stroną.

- Ja również jestem pod wrażeniem Pańskich metod wychowawczych – dodała żona.

- No dobrze w nagrodę więc pozwolę wam spędzić razem noc. Masz chyba dużą ochotę na swoją ...