Wyznanie Anny
Data: 02.06.2018,
Kategorie:
Tabu,
Autor: vest73, Źródło: xHamster
... kolację… Dźwięk klucza w zamku przywrócił mnie do rzeczywistości. Sławek. Ucałował mnie i wręczył mi bukiet kwiatów. Że niby się tak na niego wyczekałam. Chciał mnie przytulić i pocałować, ale wykręciłam się początkami grypy. Wstawiłam kwiaty do wody. I wtedy niby od niechcenia spytałam, jak było na delegacji. Myślałam, że serce wyskoczy mi z piersi. Sławek roześmiał się i zaczął opowiadać jakieś głupoty. I wtedy nie wytrzymałam. Obróciłam się, spojrzałam mu prosto w oczy i spytałam czemu mnie okłamuje. Zbladł. W tym momencie zrozumiałam, że spełniają się moje najgorsze przeczucia. Usiłował coś kręcić, więc powiedziałam, co widziałam dziś na dworcu. I wtedy zamilkł i zwiesił głowę.
Rozmowa był długa i bardzo bolesna. Dowiedziałam się, że mój facet od pewnego czasu prowadził podwójne życie. Miał dziewczynę. Podobno chciał mi o tym powiedzieć. Podobno kochał nas obie i nie potrafił wybrać. Podobno… ile ja wtedy usłyszałam zapewnień! Wtedy zrozumiałam, że to nie ta dziewczyna była „tą d**gą”. To ja nią byłam. Skurwysyn okłamywał mnie od samego początku. Te jego delegacje zaczęły się, gdy ona zaszła w ciążę. A ja byłam tylko świetną, przelotną inwestycją. Nie musiał płacić za wynajem mieszkania, a jeszcze miał dodatkowy seks za darmo… Sławek zaczął mnie przepraszać, mówić, że może wszystko jakoś się ułoży… Nie wytrzymałam. Z zimnym, lodowatym spokojem powiedziałam, że nic się nie ułoży. Że ma położyć na stole klucze i ma się natychmiast wynosić. Że jutro zawiozę mu jego ...
... rzeczy do pracy. Wstał i beznadziejnie oznajmił, że nie ma gdzie spać. Że rozumie (!), że nie możemy być razem (!!!), ale że prosi o tę ostatnią noc. Z przyjaźni. Powiedziałam, że może sobie spać w firmie lub hotelu. Albo pod mostem. Byle nie tu.
Po jego wyjściu, padłam na łóżku i rozbeczałam się. Szlochałam i wyłam, pełna bezsilnego gniewu, potwornie skrzywdzona i przede wszystkim zdradzona. Czułam się podle, najgorzej jak tylko można. To już nie chodziło o to, że miał inną. Że bzykał sobie jakąś laskę na boku. Najgorsze było to dojmujące uczucie zdrady, potwornego, obrzydliwego oszustwa. Dzieliłam z nim każdą, najtajniejszą swoją myśl, pragnienie i marzenie – a on to wszystko zbrukał, zeszmacił i spodlił. Ares, zaniepokojony moim zachowaniem wlazł do pokoju i wskoczył na łóżko. Powinnam go zrzucić (nie pozwalałam mu brykać po wyrku), ale nie miałam na to siły. Wtuliłam się w jego futro i płakałam dalej. Kochane zwierzę czuło, że coś jest bardzo nie w porządku z jego panią. Cichutko skomlił i lizał mnie po rękach, jakby usiłując dodać mi otuchy. Tak zakończył się mój romans ze Sławkiem.
Czas mijał. Udało mi się na szczęście znaleźć w sobie siłę do zakończenia całej tej sprawy. Zresztą mój eks szybko zmienił pracę i wyprowadził się z miasta, pewnie do tej swojej dziewczyny. Nie obchodziło mnie to już. Mnie zostały samotne, gorzkie wieczory i noce. I konieczność odbudowy swojego życia.
Zaczęłam powoli. Najpierw skupiłam się na pracy. Potem wyremontowałam mieszkanie, żeby ...