1. Olivia, Victoria II - cz. XXXI


    Data: 10.10.2019, Autor: franek42, Źródło: Lol24

    ... pozytywny sposób, więc i te sercowe czy inne też będą w taki czy inny sposób do rozwiązania.
    
    - Kiedy mamy to już wszystko za sobą Gosiu, proponuję ogarnąć się i poszukać dziewczyn. Nie ukrywam, że zgłodniałem co nieco, więc wypada nam zjeść obiad tutaj. Przypuszczam, że Victoria z Kazimierzem posłuchali ciebie i skorzystali wraz z Julianem czy Violettiną z hotelowej restauracji - zwrócił się Robert do Małgosi.
    
    Ubrali się więc i uporządkowali wnętrze kampera, po czym skierowali się do centrum handlowego. Było to w okolicach umówionego czasu, więc mieli nadzieję, że Olivia z Kasią gdzieś tam na nich czekają. I nie zawiedli się.
    
    Obie czekały na nich na ławkach w pobliżu tego samego wejścia, co poprzednio. Kończyły konsumowanie kolejnej, jak przyznały same, dość pokaźnej porcji lodów. Widać jednak było, że były raczej zadowolone z ich przybycia.
    
    - Domyślam się, że poza lodami nie raczyłyście dostarczyć waszym żołądkom niczego konkretnego. Mam rację czy mylę się? - Gosia, jak każda matka, okazała swoją naturalną troskę w zakresie potrzeb ich młodych organizmów.
    
    - Wiem, wiem! Niepotrzebnie pytałam! - powiedziała ze śmiechem, widząc zdziwienie w oczach Kasi, że pyta je o coś tak prozaicznego.
    
    - Idziemy więc na porządny obiad! Robercie masz jakieś preferencje czy wiedzę, gdzie tu dobrze karmią? - Małgosia przyznała, że nie orientuje się co do możliwości czy jakości potraw w w funkcjonujących w kompleksie barach czy restauracjach.
    
    - Prawdę mówiąc, to też nie ...
    ... mam wiedzy na ten temat. Musimy zdać się na nasze wyczucie czy szczęście. Mam nadzieję, że nic nam nie zaszkodzi - Robert przyznał, że też nie ma bladego pojęcia na temat jakości potraw w lokalach na terenie centrum handlowego.
    
    - Z tego co widziałyśmy z Kasią, to wzdłuż tego holu jest tu McDonald, bar i restauracja. Gdzie więc idziemy? - Małgosia przejęła inicjatywę.
    
    - Może tam, gdzie będzie mniej ludzi! - zaproponowała Olivia.
    
    - Nie wiem, czy to właściwe kryterium, bo mniej konsumentów może oznaczać, że podawane tam potrawy niezbyt smakują, ale możemy spróbować - Robert wyraził swój pogląd, wiec ruszyli wzdłuż długiego holu.
    
    Okazało się, że w każdym z wymienionych lokali było sporo oczekujących czy siedzących przy stolikach osób. Robert zaproponował więc skorzystać z samoobsługowego baru, bo i menu potraw było dość rozbudowane, a przy tym sprawna obsługa powodowała, że kolejka szybko przesuwała się do przodu.
    
    Małgosia poprosiła więc Kasię by zajęła dla nich stolik, po czym wspólnie z Robertem i Oliwią zaczęli przeglądać widoczne na tablicy menu. Wstępnie ustalili, że skorzystają raczej z gotowych potraw i jednakowych dla wszystkich.
    
    W końcu zdecydowali się na czerwony barszcz z uszkami mięsnymi, bo były też z kapustą i grzybami, gulasz z makaronem i kompot do popicia, a na deser dużą porcję szarlotki. Z pełnym tacami przesunęli się w stronę kasy i Robert uregulował należność kartą. Pobyt w barze i spożycie obiadu zajęło im trochę czasu, więc po krótkiej ...
«12...6789»