1. W cieniu celibatu 2


    Data: 27.01.2020, Kategorie: Fantazja Autor: Chudy-Literat, Źródło: SexOpowiadania

    ... ponownie zwalił się na nią, tym razem obalając na ziemię.- Coś słyszała! A teraz pokaż, ze znasz się na swoim rzemiośle, suko, bo nie ręczę za siebie! - wrzasną rozdzierając jej odzienie na wysokości ramion. Oczom jego ukazały się dwie cudownie krągłe piersi. Chwile zaprzestał działań, by móc zobaczyć jej w całej ich krasie. Były duże. Nie spodziewał się takich rozmiarów u dziewczyny tak lichej postury. Patrzył jak zahipnotyzowany a ona.. ona pojęła, że opór na nic by się zdał, tylko kłopot byłby z niego. Dostrzegła, że ojczulek zdjęty był jak inni urodą jej biustu. Chwyciła go więc za głowę i wsunęła lekko pomiędzy owe dary Boga. Trwali tak, w uścisku czas jakiś. On ledwo oddychał a bezdech zdawał się być rajem a ona tłumaczyła sobie, że nierząd z mnichem może nie jest nierządem... Gotfrey ocknął się w końcu. Gdy spostrzegł, ze dziewczątko już stało się uległa sam zmiękł, powstał i jak uprzednio dobył broni. Oczom bezimiennego dziewczęcia ukazał się gotowy, nabrzmiały członek. Nie różnił się prawie niczym od znanych jej penisów, choć każdy innego był rozmiaru. Wiedziała co do niej należy, chciała też, czy to świadomie, czy już wedle podszeptów diabła, pokazać mnichowi, że godna jest powierzonej misji. Przyjęła więc go w usta. Tak jak ją uczono, bowiem uczennicą była pilną, słuchała wskazówek chłopów korzystających ze słodkich zakamarków jej ciała, zaczęła z wolna. Gdy poczuła, że on już, szybko bardzo ku końcowi zmierza, przerwała i poderwała się tak szybko, że mnich ledwo ...
    ... to dostrzegł. Legła przed nim na fotelu. Nogi rozsunęła z lubieżnym uśmiechem, jęła unosić z wolna szmatę sukni. Gotfrey zdawał się nie dostrzegać podłego materiału w jaki była odziana, brudu , łat, nie czuł też zapachu owego odzienia. Pożerał wzrokiem jej nogi, coraz to śmielej wychodzące na światło dzienne. Czekał, aż zobaczy ich górny koniec, nie mógł się doczekać a ona... widziała jego niecierpliwość. Bawiła się patrząc, jak trzyma go w dłoni i miarowo porusza, widziała jak gorączkowo powstrzymuje szczyt.- Ojcze, puść go z uwięzi, nie musisz teraz, może na ciebie poczekam... - jęknęła sięgając pod suknię, w miejsce które było jego celem - moje palce już tam są, ile jeszcze wytrzymasz, ile będę musiała czekać? Chcę służyć tobie, Bogu.. chce stąd odejść. Jeśli droga wiedzie przez twojego.. yhm.. daj mi nią iść...Nie oparł się. Niczym zwierzę rzucił się na dziewczynę a ona brała go w siebie, brała całą jego wściekłość i pożądanie. Sapał, pozwalając sobie na pchanie w nią z całych sił własnych lędźwi. Ona pojękiwała cichutko wyobrażając sobie młodego, przystojnego Rogera z sąsiedniej wsi, któremu na spotkanie z nią matka nie zezwoliła. Krocze jej gościło teraz mnicha, dziwnie się czuła myśląc o tym. Ale nie było już w niej strachu, rozkosz pozwoliła jej myśleć o tym, ze może na prawdę jest coś zbożnego w tym co robi. Nalało to w jej serce otuchy, że oto może ten jeden raz nie grzeszy. Szeptała mu do ucha to co każdy chciał zawsze słuchać, że mocniej, że głębiej, że duży i sama ...
«12...4567»