Inny maj, cz. 2
Data: 25.03.2020,
Autor: JakKamyk, Źródło: Lol24
... żarliwie.
- Nie chcę tego już. Chcę kogoś, kto wpuści mnie do swojego świata, da swój czas.
- Niemożliwe – drugi raz tego dnia pokręcił przecząco głową.
- Więc daj mi spokój! – wykrzyknęłam z wściekłością.
- Dam… kiedy się tobą nasycę – odpowiedział spokojnie.
- Skąd pewność, że na to pozwolę? – jego spokój nakręcał mnie jeszcze bardziej.
- Bo wiem o twoim życiu więcej niż się tego spodziewałaś i mogę nieźle w nim namieszać – mówiąc to podchodził do mnie coraz bliżej – Bo, choć jestem skurwysynem, to wiesz, że nikt nie da ci w łóżku tego, co daję ci ja. Kochasz to.
- Blefujesz.
- Powiedz, nadal uczysz się weekendowo? – kontynuował niezważając na mój szok i niedowierzanie, że wie aż tyle – Jesteś naiwna zakochując się w człowieku, którego poza łóżkiem nie możesz być pewna. Co ty o mnie wiesz? Jak dużego kutasa mam? Jak sobie to wyobrażałaś? Że jakoś to będzie? Że seks załatwi wszystko? – jego słowa raniły do głębi.
- Nie! – krzyknęłam – Nie wiem… – powiedziałam już znacznie ciszej – Nikt przed tobą nie dotykał mnie w taki sposób, nie poruszył. Po prostu Maciek, po prostu… - te ostatnie słowa wypowiedziałam niemal bezdźwięcznie i wątpię, żeby je usłyszał.
Oparłam się o drzwi, a w mojej głowie zaczęła się gonitwa myśli. Ludzie tak często przegapiają coś w życiu przez pośpiech, brak czasu. Nie wiem czy on zgaduje, a na ile mnie czyta i rozumie, ale czułam, że trafiamy w swoje preferencje, że odpowiada mi nawet to, w czym Maciek się ode mnie różni.
- Dorośnij – czułam się, jakbym wysłuchiwała ostatecznego wyroku – Jesteśmy ze sobą na tyle, ile chcemy być. Nie przekraczamy żadnych granic. Żadne z nas nie wychodzi poza własny, wygodny świat.
- Więc zmieńmy to – przerwałam mu.
- Za słaby zawodnik jesteś. Skończone liceum? Proszę cię. Praca kelnerki? – prychnął.
- Dobrej nocy Maciej – wyszłam bardzo delikatnie, starannie zamykając za sobą drzwi.