1. Sesja fotograficzna - 8.


    Data: 07.04.2020, Kategorie: Mamuśki Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania

    ... osoby używające publicznie wulgaryzmów kierowanych wobec konkretnych osób? Zatkało go! Skorzystałam i poinformowałam, że ochrona ma zakaz wpuszczania go do naszego biura. Zaczął mi grozić... Rozłączyłam się. Wydzwaniał jeszcze wielokrotnie. Nie odebrałam ani razu.
    
    Chyba nie wiedział, że tutaj w dzień nie ma ochrony. A co tam!
    
    Muszę tylko dowiedzieć się, co za cholera poleciła mu moje biuro?
    
    To chyba był jedyny klient, którego spuściłam, a pracownicy na tę informację zareagowali wybuchem radości, oklaskami i gwizdami. Przy okazji dowiedziałam się, że Maria umie gwizdać na palcach. Takie są baby! Puściłam wszystkich ponad godzinę wcześniej do domu. Cóż... Mieliśmy powód, żeby znowu świętować. Tym razem pożegnanie tępego „janusza”. To pleonazm, ale co tam. Tylko szczegółowo opisuje głupotę i prymitywizm tego faceta.
    
    Zadzwoniłam do Kamila. Miał czas, więc zarezerwowałam pokój w hotelu. Kazałam mu pospieszyć się. Już byłam podniecona i zniecierpliwiona. Kamil był świetny w łóżku, stąd moje potrzeby i łagodzenie stresu seksem. Gdyby chłopak narzekał, to zapłaciłabym za jego usługi.
    
    – Chyba nie jestem seksoholiczką? – zawahałam się. – Nie, to jest zwykłe pożądanie – uspokoiłam się. Tym bardziej, że nie zawsze udawało mi się spotkać z nim każdego tygodnia. – A gdyby tym razem on nie mógł? – przemknęło mi przez myśl. – Może należałoby poszukać jakiegoś rezerwowego? – zastanawiałam się. – Może Krystian z Olkiem?
    
    W końcu machnęłam ręką. Nie będę „na zapas” planowała kolejki młodocianych do mojej cipki, bo któryś chlapnie jęzorem i dopiero zaczną się problemy. Na razie zostałam przy Kamilu, a gdyby coś się stało... To wówczas poszukam jakiegoś zmiennika. No i mam jeszcze wibrator. Na jego dyskrecji mogę polegać, a na baterie zawsze będzie mnie stać.
    
    *
    
    Dn.
«12...5678»