Impreza na plaży cz. 19
Data: 17.06.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
... poznałem. -Cieszę się. Ale to była jednorazowa... - przerwał mi wkładając swój język do moich ust. Nie mogłem się opanować, znowu zaczęliśmy się namiętnie całować, pragnęliśmy się nawzajem. Byliśmy zachłanni na dotyk, pocałunki, pieszczoty... Uprawialiśmy dziki seks na dywanie... Po wszystkim opadliśmy bez sił... -Co mówiłeś? Jednorazowe co? - zapytał śmiejąc się. -Nic. Zamknij się! Jesteś niesamowity. - odpowiedziałem. To oficjalne! Mam romans z kolegą z pracy! Czułem wyrzuty sumienia, ale bylem zaskoczony, że były tak znikome. Może brakowało mi takiej odskoczni, może to wina tych wszystkich problemów? Wiem, że teraz się tłumaczę, ale nie zamierzam już. Jestem dorosły, mam prawo do wszystkiego. Skoro Michał poleciał sobie sam, jego sprawa. Gdyby mnie nie zostawił, nie doszłoby do tego. Pomyślicie, że świnia ze mnie... ---- Michał ---- Całą drogę do tego pieprzonego Londynu przepłakałem. Chciałem tylko go zabrać z kraju, na głupie dwa dni, żeby nie myślał o tym wszystkim. A on co? Zostawił mnie jak psa na środku lotniska z dwiema walizkami. Czuje, jakby się ode mnie oddalał, martwi mnie to. Cholernie martwi! Doleciałem na lotnisko Luton, wsiadłem w autobus linii lotniczych, który zawiózł mnie prosto pod Victoria Station. Nasz, a właściwie teraz to już mój hotel, znajdował się w Paddington. Kupiłem bilet na metro, wsiadłem do pociągu linii Circle i dojechałem do celu. Hotel znalazłem dość szybko, dzięki Google Maps. Była to mała kamienica, o urokliwym wnętrzu, Shakespeare ...
... Hotel, tak się nazywał. Pokój znajdował się na ostatnim piętrze, nie był duży. Małżeńskie łóżko, kominek, mała szafa i łazienka, która przypominała kabinę statku kosmicznego. Moje plany zwiedzania z ukochanym, szlag trafił, a samemu nie chciało mi się szwędać po mieście. Jedyne co postanowiłem zobaczyć, to pałac Buckingham. Ściana frontowa owszem, ładna, ale reszta szaro bura, a sam pałac wcale taki wielki nie jest. Rozczarowałem się. Usiadłem w pobliskiej kawiarni, kupiłem cappucino w kosmicznej cenie i gapiłem się na ludzi. Chwilę później przysiadł się do mnie chłopak... -Hi! Where are you from? - powiedział. -Poland. -O to super. Robert. - przedstawił się. -Michał. -Sam jesteś? -Jak widać. -Taki przystojniak, sam siedzi... nieładnie. - zażartował. -Siedzi sam, bo jego chłopak go olał. -Może pójdziemy gdzieś na drinka? - zaproponował. -Czemu nie. Poszliśmy do klubu gejowskiego, który Robert bardzo dobrze znał. Mieszka tu od trzech lat, ma dwadzieścia siedem lat i nie powiem, jest przystojny. Klub jak klub. Masa ludzi, ciemno, głośna muzyka i astronomiczne ceny drinków. Zamówiłem sex on the beach, tak, dokładnie to co przeczytaliście. Nie męskie to, to, ale go uwielbiam. Wypiłem dwa, na więcej nie było mnie stać. Po godzinie, chciałem już wracać do hotelu, ale Robert poznał mnie ze swoimi znajomymi, którzy stawiali mi kolejno drinki. Dopiero około drugiej w nocy, domyśliłem się o co im chodzi. Wspólny seks, a raczej orgietka. Nie, to zdecydowanie odpada. Powiedziałem wyraźnie, ...