Swaty
Data: 03.07.2018,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: Marta, Źródło: Fikumiku
... Pamiętaj, żebyś nam poopowiadał jak ją wyobracasz... Zenon odłożył telefon. - Czyżby koledzy? – Marta zaciekawiła się – Mówiłeś, że co takiego złapałeś? - Eeee... takie tam... Marta była zaskoczona, tym że podnieca ją jak Zenon opowiada o niej innym mężczyznom. - Zenonie, chyba nie pochwaliłeś się im, że złapałeś mnie za biust?! Kobieta wstała, obciągnęła spódnicę i poprawiła bluzkę na piersiach. - Ta sytuacja stanowczo zbyt daleko zabiegła... To moja wina... Na zbyt dużo ci pozwoliłam... Jednak nie było takiej siły, która powstrzymałaby Zenona. Myślał tylko o jednym. Rzucić się na nią. Dosiąść ją. Wejść w jej pizdę. Wsadzać i wyciągać... wyruchać jak sukę. Marta widziała jego wzrok. Jednocześnie bała się go i pragnęła. Wiedziała, że jej opór na nic się nie zda, gdy podszedł do niej i zdecydowanym ruchem popchnął na łóżko. Osunęła się na nie, kładąc się na plecach. Natychmiast poczuła na sobie ciężar mężczyzny. Wywołało to u niej poczucie zupełnej bezradności... bezwolności... Wiedziała, że musi ulec. Chciała ulec... Rozjuszony Zenon nerwowo rozpinał guziki bluzeczki Marty. Ręce mu drżały, przez co nie szło mu to sprawnie. Wtedy szarpał je nerwowo i dwa z nich urwał. Nauczycielka protestowała, ale jakby pro forma, cicho. Niezwykle podniecała ją brutalność Zenona. Próbowała przeszkadzać mężczyźnie w rozpinaniu bluzki, ale robiła to zbyt słabo. Wkrótce oczom mężczyzny ukazał się jej biust opięty koronkowym stanikiem. Kobieta teatralnie próbowała osłaniać dłońmi swoje piersi, ...
... ale to jeszcze bardziej rozjuszało rolnika. Złapał za piersi. Trzymał je przez materiał biustonosza i ściskał. Ale to mu nie wystarczało. Musiał uwolnić biust ze stanika. Brutalnie szarpnął biustonosz w dół. Marta krzyknęła – Nie! Ale jej piersi wylały się ze stanika i mężczyzna podziwiał je w pełnej krasie. Był nimi zauroczony. Były duże, takie jak lubił, miały spore brodawki i delikatnie sterczące sutki. - Pani uczycielko. Ale masz cyce... jak bułecki... Marta zawsze była dumna ze swego atrybutu kobiecości. Uwielbiała czuć pożądliwy wzrok mężczyzn w okolicach dekoltu. Toteż podziw Zenona sprawiał jej niemałą przyjemność. Jeszcze większą sprawił jej jego dotyk. Mimo, że starała się zakrywać piersi, mężczyzna, delikatnie odpychając jej dłonie zaczął gładzić jej piersi. Zrazu, jakby nieśmiało, masował je, delikatnie drażnił sutki. Marta wzdychała cicho. - Achh... Zenonie... nie... Mężczyzna nie zamierzał przestawać pieścić piersi. Zaczął je całować. Całe, potem sutki. Potem je lizał. Wreszcie zaczął je ssać. Na początku delikatnie, a potem mocno, coraz mocniej. W końcu ciągnął je jakby chciał przez nie wessać całe piersi. Jednocześnie ręka mężczyzny zjechała w dół i schwyciła za materiał spódnicy. Kiedy Marta poczuła że jej spódniczka jest podciągana do góry, próbowała trzymać ją. Na nic to się nie zdało i spódniczka została zadarta do góry. Ręka mężczyzny zaczęła pod nią buszować. Jeździła zaborczo po udach, po ich wewnętrznych i zewnętrznych stronach. Dotarła na pupę i zaczęła ...